Nie wiadomo, co z egzaminami na kartę rowerową. Przez koronawirusa mogą się nie odbyć

Czerwiec to zwyczajowo miesiąc, w którym w szkołach pojawiają się policjanci, by przeprowadzić egzamin na kartę rowerową. Tym razem z powodu koronawirusa może być inaczej. Jeśli zostaną odwołane, w wakacje pojawi się problem.

Z punktu widzenia dorosłego może wydawać się to trywialne. Dla dzieci karta rowerowa to jednak wejście w świat ruchu drogowego
Z punktu widzenia dorosłego może wydawać się to trywialne. Dla dzieci karta rowerowa to jednak wejście w świat ruchu drogowego
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik

20.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zagrożenie ze strony SARS-CoV-2 drastycznie zmieniło naszą codzienność. Choć możemy już swobodnie poruszać się poza domem i znoszone są kolejne ograniczenia, tempo ich znikania jest różne w poszczególnych aspektach życia. Młodsze dzieci wróciły już do szkół, ale nie mogą tam liczyć na zajęcia dydaktyczne. Nie wiadomo również, co z innymi funkcjami placówek.

Zwykle w czerwcu w szkołach podstawowych pojawiali się policjanci, by wśród dzieci, które skończyły 10. rok życia, przeprowadzić egzamin na kartę rowerową. Korzysta się przy tym z infrastruktury placówek, bo jest to łatwiejsze i zmniejsza poziom stresu u dzieci.

  • W tym roku ze względu na koronawirusa sytuacja jest pod wieloma względami inna niż zwykle. Na razie nie podjęto jeszcze decyzji dotyczących egzaminów na kartę rowerową - informuje Autokult.pl kom. Robert Opas z biura prasowego Komendy Głównej Policji.

Jeśli egzaminy się odbędą, trzeba będzie zachować dodatkowe środki ostrożności. Być może podobne do tych, których teraz wymagają WORD-y od kandydatów na kierowców. Jeżeli egzaminy zostaną jednak odwołane, powstanie kłopotliwa sytuacja. Prawo o ruchu drogowym zmienia bowiem status rowerzysty, który skończy 10. rok życia.

Zgodnie z przywołaną ustawą "osoba w wieku do 10 lat kierująca rowerem pod opieką osoby dorosłej" jest pieszym. Być może dla wielu osób brzmi to nielogicznie, ale ma daleko idące konsekwencje. Pieszy - a więc również poruszające się na rowerze dziecko - ma prawo jechać po chodniku, podobnie jak sprawująca w tej sytuacji opiekę nad dzieckiem osoba dorosła. Jeśli nie ma chodnika, dziecko na rowerze i dorosły porusza się lewą stroną jezdni - jak pieszy.

Z drugiej strony dziecko, które ukończyło 10 lat, zgodnie z przepisami nie może już poruszać się chodnikiem – chyba, że ma on więcej niż 2 metry szerokości, a po ulicy, przy której biegnie, ruch dozwolony jest z prędkością większą niż 50 km/h. Wyłącza to lwią część chodników w miastach i miejscowościach w terenie zabudowanym. Niepełnoletnia osoba, która ukończyła 10 lat, a nie ma karty rowerowej, nie może również jeździć po ścieżce rowerowej ani po jezdni.

Sytuacja jest problematyczna i na razie nikt nie zna scenariusza wydarzeń w ciągu najbliższego miesiąca. Nauczyciele w szkołach realizują zagadnienia z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wtórować im starają się policjanci. Kieleccy mundurowi stworzyli kompendium wiedzy na temat zasad poruszania się rowerem w formie prezentacji multimedialnej. Polski Związek Motorowy udostępnia testy, za pomocą których można sprawdzić swoją wiedzę.

Jeśli egzaminy na kartę rowerową nie odbędą się ze względu na SARS-CoV-2, dzieci, które ukończyły 10. rok życia i nie mają już tego dokumentu, będą musiały zrezygnować z jazdy na rowerze lub robić to nielegalnie. A to niezbyt dobry przykład dla młodego człowieka wkraczającego w świat ruchu drogowego. Przyzwyczajenie do łamania reguł może w przyszłości odbić się na zachowaniu takich osób za kierownicą samochodów. Problem rozwiązałoby czasowe podniesienie limitu wieku, w którym osoba jadąca na rowerze uważana jest za pieszą. O tym, jak będzie, zdecydują zapewne dane o przebiegu epidemii.

Źródło artykułu:WP Autokult
prawo i przepisyprzepisykoronawirus
Komentarze (3)