Najszybszy citroën świata trafił na aukcję. W skład zestawu wchodzi równie wyjątkowy pick-up i przyczepa
Na aukcji Gooding&Co. wystawione zostało wyjątkowe trio, obejmujące wyścigowego Citroëna SM Land Speed Racer, pick-upa opartego na tym samym modelu i nietypową przyczepę. O ile pierwszy pojazd był dokładnie zaplanowany, tak pozostałe 2 powstały przypadkiem.
12.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć z perspektywy dzisiejszej oferty trudno w to uwierzyć, ale Citroën, kupując Maserati pod koniec lat 60., na poważnie pragnął ekskluzywnego samochodu sportowego. W 1970 r. pojawił się model SM z 6-cylindrowym silnikiem Maserati, choć jego kariera trwała niestety krótko. Jerry Hathaway zakochał się we wspomnianym modelu i kupując części oraz współpracując z samym Citroënem, otworzył w 1976 r., razem z Sylvią Hathaway, SM World. Tam można było zaopatrzyć się w części do modelu, a także przeprowadzić naprawę lub remont auta.
Jeden z klientów Hathawayów – Jon McKibben, kierowca wyścigowy, zasugerował, że SM świetnie nadawałby się do bitwy o rekordy prędkości, z racji swojego aerodynamicznego nadwozia. Współczynnik oporu powietrza SM-a wynosił wówczas przyzwoite Cw=0,34. Od razu zabrano się więc do budowy Citroëna SM Land Speed Racer, a pierwsze próby, po modyfikacjach i podkręceniu silnika do 250 KM zakończyły się na osiągnięciu 151 mil/h (ok. 241 km/h) w 1979 r.
Wtedy zdecydowano się na dołożenie dwóch turbosprężarek, które zapewniły ładowanie bliskie 1,4 bara. Pierwsza bariera 200 mil/h została pokonana w 1985 r., a ostateczny rekord padł 2 lata później w Bonneville – 202,3 mil/h (ok. blisko 324 km/h). To mniej więcej tyle, ile w podobnym okresie rozwijało Ferrari F40, należące do grona najszybszych aut na świecie. Uważa się, że SM Land Speed Racer to najszybszy citroën na świecie.
No dobrze, historię wyścigowego citroëna już mamy, ale jak doszło do powstania pick-upa? W latach 80. ciężarówka, którą przewożony był rekordowy SM, została skradziona. Hathawayowie, zamiast jednak kupić następną, postanowili wykorzystać dotychczasowe doświadczenie związane z citroënami i zbudować własny zestaw.
Kupili więc następnego SM-a, przerobili go na pick-upa holowniczego i upodobnili do rekordowego egzemplarza, natomiast sama przyczepa również została oparta na podzespołach citroëna i otrzymała m.in. własny, niezależny układ regulowanego zawieszenia, co znacznie ułatwiały rozładunek i załadunek. Ostatnie dekady pojazdy spędzały sporo czasu na wystawach i targach, a żeby wrócić do pełnej sprawności, potrzebowałyby drobnego serwisu.
Niemniej sprzedawany przez dom aukcyjny Gooding&Co. zestaw jeździ, czego dowodem jest fakt, że dojechał samodzielnie 25 mil do zakładu firmy w Los Angeles. Wyjątkowe auta będzie można w pakiecie wylicytować w dniach 18-22 stycznia. Ciężko oszacować wartość tak niezwykłego zestawu, dlatego prognozowana cena wynosi 100-200 tys. USD (ok. 372-744 tys. zł).