Mutant – Importracing Lancer Evolution IX Cyber (2011)
Mitsubishi Lancer Evolution IX to dość popularny samochód sportowy o bardzo dobrych osiągach, mający niską cenę. Kto dysponuje większą sumą pieniędzy, może udać się do firmy Importracing, która zbuduje mu prawdziwego mutanta.
28.04.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mitsubishi Lancer Evolution IX to dość popularny samochód sportowy o bardzo dobrych osiągach, mający niską cenę. Kto dysponuje większą sumą pieniędzy, może udać się do firmy Importracing, która zbuduje mu prawdziwego mutanta.
Działalność tego niemieckiego tunera jest owiana tajemnicą. Wiadomo, że firma przygotowuje bardzo szybkie samochody (jak na przykład 800-konny Nissan GT-R), ale zazwyczaj informacji o tych pojazdach jest niewiele, o porządnych zdjęciach już nie wspominając. Podobnie sprawa ma się z opisywanym dziś Lancerem, o którym tak naprawdę wiadomo niewiele, a w zasadzie nic ponad to, co podaje Importracing. A tuner niezbyt dużo podaje.
Zacznijmy od auta seryjnego. Prezentowany wóz to już dziewiąta i jednocześnie przedostatnia wersja z serii Evolution. Japończycy wypuścili multum odmian Evo IX, które różniły się wieloma elementami. Niektóre z nich miały 5-biegowe skrzynie (głównie w USA), choć standardem była 6-biegowa skrzynka manualna. W części egzemplarzy instalowano aktywny mechanizm różnicowy, a w innych nie. Do tego auta różniły się od siebie układami hamulcowymi, felgami, wyposażeniem i wyglądem.
Jedynym stałym elementem był 4-cylindrowy benzynowy turbodoładowany silnik o objętości skokowej 2,0 l. Jeśli jednak chodzi o moc jednostki napędowej, to znowu było z tym różnie. Nie wchodząc specjalnie w szczegóły, można powiedzieć, że najsłabsze i jednocześnie najczęściej spotykane Evo IX mają 280 KM mocy maksymalnej. Kolejne wersje rozwijają 295 KM, 350 KM (dostępna była też w Polsce), aż wreszcie na końcu tej listy znajduje się odmiana MR-FQ400 z motorem o mocy 411 KM. Ta ostatnia wersja oferowana była tylko w Wielkiej Brytanii.
Nie wiem, która dokładnie wersja trafiła do warsztatu Importracing, ale którakolwiek by to była, tuner postanowił wycisnąć z niej znacznie więcej mocy. W tym celu mechanicy zmienili układ wydechowy na wykonany z tytanowych rur i uzbrojony w reaktory katalityczne i tłumiki o zmniejszonych oporach wewnętrznych oraz zainstalowali nowe oprogramowanie sterujące agregatem pod maską Lancera. Być może doszło też do wymiany turbosprężarki. Rezultat zmian jest taki, że wóz spod znaku trzech diamentów dysponuje teraz mocą aż 550 KM, a jego maksymalny moment obrotowy wynosi okrągłe 650 Nm.
Na ulepszeniach silnika się nie skończyło. Pojawiło się nowe regulowane zawieszenie firmy KW oraz hamulce Alcon z wentylowanymi tarczami. Przednie dyski mają średnicę 365 mm i są blokowane 6-tłoczkowymi zaciskami, a tylne o średnicy 330 mm zatrzymywane są za pomocą 4-tłoczkowych zacisków.
Z wnętrza zniknęło wszystko, co zbędne. Nie ma więc tylnej kanapy, części tapicerki, a nawet przedniego fotela pasażera. W środku są tylko siedzenie kierowcy, deska rozdzielcza i nowo wstawiona klatka bezpieczeństwa. Widać zatem, że jest to wóz nastawiony na dawanie jak największej frajdy kierowcy, a pasażerowie to tylko zbędny balast.
Nadwozie również znacząco odbiega od oryginału. Już o fabrycznym Lancerze Evo IX nie można powiedzieć, żeby wyglądał jak grzeczny chłopiec, ale bolid z Niemiec to prawdziwy mięśniak. Tuner mocno poszerzył przednie i tylne błotniki, dzięki czemu zmieściły się w nich koła o nieznanym mi rozmiarze. Być może inżynierowie zwiększyli też rozstaw kół.
Dołożono też listwę progową z wylotem powietrza i wymieniono pokrywę silnika na nową, podziurawioną otworami wentylacyjnymi niczym ser szwajcarski. Przedni zderzak otrzymał splitter oraz niewielkie skrzydełka zwiększające docisk przedniej osi.
Z tyłu znalazło się wielkie skrzydło, którego zadaniem jest dociskanie tylnych kół do asfaltu. Na pewno duże rozmiary spojlera wynikają z faktu, że po wybebeszeniu wnętrza środek masy przesunął się ku przodowi. Większy nacisk na koła tylne pozwala lepiej wykorzystać napęd i poprawić charakterystykę auta.
Importracing podaje, że tak zmutowany sportowy sedan przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 3,00 s (!), a 200 km/h na liczniku pojawia się w nim już po 11,00 s. Prędkość maksymalna to 280 km/h, Jej niezbyt wysoka wartość jak na taką moc wynika zapewne z przełożeń skrzyni biegów oraz dużego oporu aerodynamicznego. Podczas zeszłorocznej imprezy TunerGP na mniejszej pętli toru Hockenheim Lancer Cyber (bo taką wóz ma nazwę) pokonał okrążenie w 1:08,3 min.
Dane techniczne
- Typ: R4
- Ustawienie: z przodu, poprzecznie
- Rozrząd: DOHC, 4 zawory na cylinder
- Objętość skokowa: 1998 cmsup3/sup
- Doładowanie: turbosprężarka
- Moc maksymalna: 550 KM
- Objętościowy wskaźnik mocy: 275,28 KM/l
- Maksymalny moment obrotowy: 650 Nm
- Typ napędu: na wszystkie koła
Hamulce i koła:
- Hamulce przednie: tarczowe, wentylowane Alcon, średnica 365 mm, 6-tłoczkowe zaciski
- Hamulce tylne: tarczowe, wentylowane Alcon, średnica 330 mm, 4-tłoczkowe zaciski
Masy i wymiary:
- Długość: 4490 mm
- Rozstaw osi: 2625 mm
Osiągi:
- Przyspieszenie 0-100 km/h: 3,00 s
- Przyspieszenie 0-200 km/h: 11,00 s
- Prędkość maksymalna: 280 km/h
- Czas przejazdu okrążenia toru Hockenheim Short: 1:08,30 minblock position=\inside5808/block
Źródło: Importracing • flickr (Sascha Bentz) • evo-forum