Nowy Morgan Plus Four pokazuje, jak łączyć osiągi i nowoczesność z klasyką

Brytyjski Morgan zaprezentował drugi z modeli opartych na nowej, aluminiowej platformie CX-Generation. To Plus Four, który będzie pełnił rolę bazowej propozycji w gamie. Choć auto wygląda jak rasowy klasyk, w rzeczywistości jest całkiem nowoczesne i znacząco różni się od poprzednika.

Auto jest znacznie nowocześniejsze, niż mógłby wskazywać na to jego wygląd.
Auto jest znacznie nowocześniejsze, niż mógłby wskazywać na to jego wygląd.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

03.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Największą nowością w Plus Four jest oczywiście aluminiowa platforma, która jednak nie oznacza całkowitej rezygnacji z drewna, tak słynnego dla tej marki. Producent twierdzi, że w najnowszej odsłonie modelu zastosowano aż 97 proc. nowych części. Mamy więc do czynienia z rewolucją, której nie widać na pierwszy rzut oka.

Dotychczasowa konstrukcja szerzej wykorzystująca stal została zastąpiona w pełni aluminiowo-drewnianą o większej sztywności oraz oczywiście niższej masie. Tradycyjnie dla Morgana, większość elementów wliczając w to panele nadwozia oraz elementy wnętrza, przygotowano ręcznie. Oznacza to, że nie ma szans na spotkanie dwóch identycznych egzemplarzy.

Klasyczna stylistyka może zmylić niejednego obserwatora, lecz tak naprawdę jest to całkiem nowoczesny samochód. Pod maską znajdziemy podwójnie doładowany silnik BMW o pojemności 2 litrów i mocy 258 KM, który sprawnie napędza ważącego 1009 kg Morgana. Sprint do setki trwa tylko 4,8 sekundy, a prędkość maksymalna to imponujące 240 km/h.

Obraz
© mat. prasowe

Napęd trafia oczywiście na tylne koła za pośrednictwem - w zależności od decyzji klienta - 8-stopniowego automatu lub 6-biegowej przekładni manualnej. Morgan chwali się, że nowa odsłona Plus Four jest także bardziej ekonomiczna i ekologiczna, choć w tym przypadku wątpliwe, by miało to wpływ na decyzje potencjalnych klientów.

Nie lada ciekawostkę stanowią koła, które mają tylko 15 cali średnicy. W dzisiejszych czasach to niewiele, tym bardziej dla auta o sportowym zacięciu. Mimo to szprychowe felgi Morgana szczelnie wypełniają nadkola, stanowiąc wspaniałe uzupełnienie wyjątkowego charakteru pojazdu. Ci, którzy chcą podziwiać te klasyczne linie w swoim garażu, muszą przygotować co najmniej 62 995 funtów, czyli jakieś 310 tys. zł.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/27]
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (1)