Miał 2,5 promila. Na szczęście świadkowie zareagowali w porę
Przechodnie uniemożliwili jazdę pijanemu kierowcy. Gdy na miejsce wezwano policję, okazało się, że ten ma aż 2,5 promila. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
18.09.2023 | aktual.: 18.09.2023 10:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w Makowie Podhalańskim. Dyżurny tamtejszego komisariatu otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie, który próbuje odjechać z parkingu osobowym volkswagenem, a grupa młodych ludzi mu to uniemożliwia.
Jak udało się ustalić po przybyciu na miejsce, podejrzany zaparkował samochód przy ul. Rynek w Makowie, a następnie udał się na spacer. Gdy wracał, przechodnie zauważyli jego chwiejny krok. Kiedy wsiadł do auta i próbował odjechać, wyjęli kluczyki ze stacyjki.
Niewykluczone, że dzięki temu zapobiegli tragedii. 53-latek okazał się być bowiem kompletnie pijany. Podczas badania alkomatem wydmuchał 2,5 promila. Nie miał też prawa jazdy, które zostało zatrzymane miesiąc wcześniej za jazdę pod wpływem.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Odpowie przed sądem za kierowanie w stanie nietrzeźwości i brak uprawnień. Grozi mu do dwóch lat więzienia i co najmniej trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów.