Mercedes W125 Rekordwagen miał być najszybszy na świecie. I przez blisko 80 lat był
W listopadzie 2017 roku było głośno o rekordzie ustanowionym przez Koenigsegga. Rozpędzić się do 447 km/h na drodze publicznej to nie lada wyczyn. Ważniejszy był jednak rekord, który pobili. Należał do Mercedes-Benza i został ustanowiony niecałe 80 lat wcześniej.
28.01.2018 | aktual.: 10.02.2023 22:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dokładnie 28 stycznia 1938 roku na autostradzie A5 między Frankfurtem a Darmstadtem ekipa Mercedesa szykowała się do startu. Cel? Nazwa samochodu, który miał jechać na tej trasie wszystko zdradzała. Był to Mercedes W125 Rekordwagen. Wóz stworzony, by pobić rekord prędkości.
Wszystko służyło tylko temu zadaniu. Nadwozie było tak opływowe, że zabrakło w nim miejsca na wycięcia na koła. Kierowca siedział głęboko w środku – widać było tylko czubek jego głowy. Skoro już o tym mowa, za kierownicą był Rudolf Caracciola, podobno jeden z ulubionych kierowców Hitlera.
Bolid bazował na wyścigowym modelu W125, ale nie tylko wyglądał inaczej, miał też inny silnik. Miejsce rzędowej „ósmeki” zajęło wielkie, doładowane V12 o mocy 736 KM chłodzone wodą. Skrzynia? Adekwatna do tamtych czasów: 4-biegowy manual. Nikt nie wspomina o zużyciu paliwa, ale zakładam, że było to sporo.
Caracciola rozpędził to monstrum do absurdalnych (nawet jak na obecne czasy) 432,7 km/h. Później, tego samego dnia, Auto Union chciało spróbować swoich sił w dyscyplinie. Niestety, próba pobicia wyniku Mercedesa skończyła się wielkim wypadkiem, w którym zginął ich kierowca, Bernd Rosemeyer.
Wtedy zaprzestano prób bicia rekordu prędkości na drogach publicznych. Rekordwagen po dziś dzień stoi w muzeum Mercedesa w Stuttgardzie.