Mercedes nie będzie rozwijał technologii autonomicznych, ponieważ są niezyskowne
Technologie autonomicznej jazdy to drugi po elektromobilności temat zaprzątający głowy władz większości firm motoryzacyjnych na całym świecie. Jeszcze niedawno podobnie było w Mercedesie. Szef koncernu Daimler, Ola Källenius zdradził jednak, że wycofuje się z tego wyścigu.
05.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pod kierownictwem byłego szefa Daimlera, Dietera Zetsche rozwój samochodów autonomicznych miał w Mercedesie wysoki priorytet, co zaowocowało nawet powstaniem imponującego konceptu F 015 Luxury In Motion, będącego zapowiedzią mercedesów przyszłości. Jak się jednak okazuje, następca, Ola Källenius ma zupełnie inne plany. Podzielił się nimi w wywiadzie dla magazynu "Redaktionsnetzwerk Deutschland".
"Nie jesteśmy dostawcą usług mobilności, tylko producentem samochodów. Inwestorzy nie oczekują od nas samej sprzedaży, lecz zysków. Nie chcemy więc uczestniczyć w wyścigu, w którym nie da się wygrać" - powiedział Källenius.
Obecny prezes nie ukrywa, że priorytetem są dla niego realne przychody firmy, a nie ciągłe dążenie do innowacji. Tym bardziej że jak na razie nie zanosi się na zmianę przepisów, które pozwalałby na korzystanie z samochodów autonomicznych w Europie. Przekonała się o tym amerykańska Tesla, na którą niemiecki sąd nałożył karę za promowanie "autopilota" jako standardowego wyposażenia.
Być może władze Daimlera zdały sobie sprawę, że europejska infrastruktura i przepisy nigdy nie będą stanowić dobrego gruntu do sprzedaży pojazdów niewymagających udziału kierowcy. Czas pokaże, czy w ślad za Mercedesem pójdą inni producenci.