Mercedes musi ograniczyć produkcję z powodu zakłóceń w dostawach
Rosyjska inwazja na Ukrainę wpłynie również na europejskie biznesy Mercedesa. Firma poinformowała, że spodziewa się przerw w produkcji. Tak jak wielu konkurentów, przewiduje opóźnienie lub wstrzymanie dostaw z krajów objętych konfliktem.
03.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolejna marka współpracująca ze wschodnimi poddostawcami musi ograniczyć produkcję w europejskich fabrykach. Mowa o Mercedesie, którego przedstawiciele nie precyzują, o jakie dokładnie zakłady chodzi. Wszystkie fabryki są jednak gotowe na ewentualne zmiany harmonogramu. Producent chce jednak zrobić wszystko, by uniknąć całkowitych przestojów.
"Wysoka elastyczność naszych fabryk będzie wykorzystana tak bardzo, jak to możliwe" - możemy przeczytać w komunikacie cytowanym przez "Automotive News Europe". Przedstawiciele Mercedesa przyznają też, że poszukują alternatywnych rozwiązań, które pozwoliłby zażegnać kryzys.
"Monitorujemy sytuację i jesteśmy w kontakcie z dostawcami. Wspólnie pracujemy nad rozwiązaniami, które zabezpieczą nasz łańcuch dostaw" - czytamy dalej.
Mercedes nie jest pierwszym i zapewne nie ostatnim producentem borykającym się z obniżoną dostępnością komponentów. W podobnej sytuacji znalazł się też cały koncern Volkswagena i BMW. Obaj producenci zdecydowali się wstrzymać działalność większości europejskich fabryk.
Jak przewiduje Automotive News Europe, może być to dopiero początek większych problemów. Z Ukrainy i Rosji importowano dotychczas liczne surowce wykorzystywane w przemyśle motoryzacyjnym i nie tylko. Mowa przede wszystkim o neonie potrzebnym do półprzewodników, palladzie używanym w katalizatorach i niklu, niezbędnego do produkcji akumulatorów litowo-jonowych.