Mercedes G63 AMG 6x6 - terenowy ideał?
Mercedes klasy G, znany w terenowym świecie pod pseudonimem Gelenda to nie tylko legenda off-roadu. To również ikona i prawdopodobnie najlepszy pojazd w tej klasie. Jakby tego było mało, Mercedes zrobił coś, co zawsze wydawało się niemożliwe – stworzył terenowy ideał. Czy aby na pewno?
02.03.2013 | aktual.: 13.10.2022 10:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tym jak dobry jest Mercedes klasy G niech świadczą ceny. Nie mówię tu o samochodach nowych, które są horrendalnie drogie, bo prawdziwą wartość auta weryfikuje czas. A Gelendy czas właściwie nie dotyka. Dwudziestokilkuletnie egzemplarze potrafią kosztować więcej niż o połowę młodsze Jeepy, Land Rovery czy Nissany.
G klasa to ideał na dwa sposoby. Te prostsze, G-461, dziś znane pod nazwą Professional, są doskonałym narzędziem dla profesjonalistów, natomiast G-463 to SUV-y o najlepszych właściwościach terenowych na świecie. Teoretycznie ideałem byłaby wersja od AMG, ale na bazie G-461, czego nie dało się znaleźć w ofercie producenta. Mercedes w pewnym sensie spełnił to marzenie i rocznie wyprodukuje kilkadziesiąt sztuk samochodu, który przerasta najśmielsze oczekiwania fanów off-roadu.
Podobne samochody są już budowane dla wojska. 6-kołowce doskonale sprawdzają się w najtrudniejszych warunkach bojowych i odznaczają się nie tylko wysoką mobilnością, ale również autonomicznością. Niestety dopóki nie opuszczą stanowisk i nie przejdą do cywila pozostaną w sferze marzeń prywatnych odbiorców.
Kilka dni temu niemiecki Autobild „wyłapał” dwie sztuki zapakowane celem wysłania ich na Bliski Wschód. Po chwili Mercedes zdradził, że nie są to tylko zbudowane na specjalne życzenie klienta samochody, lecz pierwsze egzemplarze z dość poważnie ograniczonej serii.
Mercedes G63 AMG 6x6 ma wszystko to, o czym marzy każdy miłośnik off-roadu, ale – co zawsze wydawało się niemożliwe – w jednym samochodzie. Zacznijmy od tego, co najważniejsze. Jak widać samochód jest sześciokołowy, a więc nie trudno zgadnąć, że podwozie stanowią trzy sztywne mosty napędowe, w tej wersji ze zwolnicami (tzw. portalowe). Co to oznacza? Sami spójrzcie na zdjęcie poniżej.
Dzięki dodatkowym przekładniom obudowa dyferencjału znajduje się wyżej niż w standardowym moście, co zapewnia większy prześwit wzdłużny, wynoszący w tym monstrum aż 460 mm. To ponad dwa razy więcej niż w standardzie. Ponadto zwykle tego typu mosty wykonuje się ze znacznie trwalszych, odporniejszych na większe przeciążenia materiałów, a to dlatego, że stosuje się je zwykle tylko i wyłącznie w pojazdach specjalnego przeznaczenia, maszynach budowlanych, rolniczych itp. Jedynym seryjnym samochodem ze zwolnicami był Hummer, ale tam konstrukcja zawieszenia była zupełnie inna.
Dzięki zastosowaniu mostów portalowych, bez trudu można było zmieścić opony firmy Pro Comp o słusznym rozmiarze 37x12,5x18. Nałożono je na specjalne felgi firmy Hutchinson o konstrukcji nie pozwalającej spaść oponie nawet podczas pracy na bardzo niskim ciśnieniu. Aby zmieścić takie giganty w standardowej terenówce trzeba dokonać daleko idących modyfikacji, o których nota bene przeczytacie na łamach Autokultu już niebawem.
Uwagę zwracają duże zbiorniki na powietrze umieszczone w nadkolach. Są one częścią centralnego systemu pompowania kół. Takiego rozwiązania używa się w samochodach startujących w Dakarze i tu znów, jedynym, seryjnym pojazdem w to wyposażonym był Hummer. W zawieszeniu zastosowano amortyzatory firmy Ohlins z dodatkowymi zbiorniczkami oleju, których zadaniem jest jego chłodzenie.
O ile właściciele innych terenówek patrzą na właścicieli Gelend z zazdrością ze względu na komplet blokad dyferencjałów w standardzie, to Mercedes G63 AMG 6x6 może wywołać załamanie. Ma dokładnie 5 mechanizmów różnicowych i wszystkie wyposażono w blokady.
Dalej, kolejne marzenie - silnik od AMG 5,5 l biturbo o mocy 544 KM. Moment obrotowy to 760 Nm. Oczywiście taki silnik można zamontować w każdym samochodzie terenowym, ale wtedy układ napędowy rozleci się w pył. Nie dotyczy to Mercedesa klasy G. Połączony z 7-stopniową przekładnią automatyczną daje nieograniczone źródło mocy w każdej sytuacji.
Samochód ma słuszne rozmiary, których nie powstydziłby się żaden pełnowymiarowy, amerykański SUV. Jego długość to 5875 mm, szerokość 2110 mm i wysokość 2280 mm. Waży w luksusowej specyfikacji i z wykończaniem niczym w jachtach 3,7 tony. W rzeczywistości nie jest to aż tak dużo jak mogłoby się wydawać. Policzmy. 3,7 t rozłożone na trzy osie to w przybliżeniu 1,2 t na oś. To tyle, ile wynosi obciążenie osi standardowej Gelendy, nawet jeśli mówimy o pozbawionej luksusowych wodotrysków wersji Professional. Choć masa jest spora, potężna jednostka napędowa pozwala rozpędzić ten pojazd do setki w 6 sekund, a prędkość maksymalna wynosi ok. 160 km/h.
Mercedes sprzedaje klasę G Professional w mocno spersonalizowany sposób. Można te samochody wyposażyć w wiele terenowych akcesoriów. Właściwie samochody dostosowuje się do klienta już w fazie składania zamówienia. Nie inaczej będzie w przypadku G63 AMG 6x6, a nawet jeszcze lepiej.
Kupując G63 AMG 6x6 nie trzeba wybierać między luksusową, a roboczą wersją Gelendy i rezygnować z czegoś, kosztem czegoś innego. Teraz wystarczy zdecydować się czy ma to być samochód roboczy (ciężarówka typu pick-up), stricte terenowy, luksusowy jak jacht czy przeznaczony do szybkiej, sportowej jazdy po pustyni. Cena takiego luksusu to w przybliżeniu 350 tys euro, w zależności od wymagań klienta.
Czy Mercedes G63 AMG 6x6 to na pewno terenowy ideał? Czy ma jakieś wady poza ceną? Na pewno nigdy nie zabraknie mu trakcji, zawieszenie jest niemal doskonałe. Oczywiście nie widać na zdjęciach wyciągarki ani nawet snorkela, ale to kwestia dopłacenia kilku tysięcy euro. Jedyną wadą, jakiej można się doszukać są rozmiary, które sprawdzą się podczas maratonu na pustyni, ale w polskich warunkach lepiej spisze się krótka Gelenda z 3-drzwiowym nadwoziem. Trzeba jednak pamętać, że samochód jest projektowany raczej na rynek bliskowschodni, zwłaszcza, że w Europie masa wymaga prawa jazdy na ciężarówki, a silnik nie należy do oszczędnych. Arabom to zupełnie nie przeszkadza.
Zobaczcie jak ten samochód radzi sobie w pustynnych warunkach terenowych.
Jeśli interesujesz się samochodami terenowymi koniecznie zobacz serię: Samochód terenowy
Źródło: Terenowo.pl • 4wheelfun.de