Mercedes-AMG GLB 35 - debiut praktycznego i szybkiego SUV‑a
Kilka tygodni temu Mercedes oficjalnie pochwalił się modelem GLB. Ten pozornie niewielki samochód dzięki swym pudełkowatym kształtom jest w stanie zmieścić w kabinie nawet siedem osób. Co więcej - teraz będzie można go kupić także w ostrzejszej, emocjonującej wersji AMG.
29.08.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mercedes-AMG GLB 35 będzie jedną z gwiazd zbliżającego się, wrześniowego salonu we Frankfurcie. Wcześniej jednak Niemcy pochwalili się tym modelem w sieci. Auto wydaje się świetną propozycją dla klientów chcących połączyć praktyczność z przyjemnością z jazdy. Jak na samochód o takim charakterze, osiągi okazują się zaskakująco dobre.
Pod maską GLB 35 znajdziemy dobrze znany, dwulitrowy silnik benzynowy z doładowaniem, który tutaj generuje 306 KM mocy i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Standardowo napęd realizowany jest poprzez 8-stopniową przekładnię automatyczną oraz wszystkie cztery koła. Pozwala to osiągać pierwszą setkę w imponującym czasie 5,2 sekundy. Prędkość maksymalna także nie rozczarowuje - wynosi bowiem 250 km/h.
Jak przystało na odmianę AMG, auto wyróżnia się czymś więcej niż tylko mocnym silnikiem. Inżynierowie z Affalterbach zadbali także o sztywniejsze i niższe zawieszenie, wydajne hamulce i odpowiednio brzmiący wydech. Przełożenia układu kierowniczego są tu krótsze, a grubsze stabilizatory zapobiegają wychyłom na zakrętach. Duże, lekkie felgi o średnicy 19-21 cali skrywają natomiast tarcze o średnicy 330 mm. Zaciski ozdobiono oczywiście logo AMG.
Pod względem wizualnym GLB prezentuje się dość bojowo, choć trzeba przyznać, że agresywne dodatki średnio komponują się z pudełkowatymi, praktycznymi kształtami nadwozia. Dobrze, że niemiecki producent nie przesadził z ilością gadżetów, bo auto mogłoby prezentować się karykaturalnie. Wspomnianym już, dużym felgom towarzyszą także agresywniej narysowane zderzaki i progi oraz dyfuzor, w który wkomponowano pokaźne końcówki wydechu.
Tyle z nadwozia, choć wnętrze również nie zostało potraktowane po macoszemu. Znajdziemy tu czarną skórę, która pokrywa fotele, boczki drzwi i część elementów kokpitu. Nie brakuje również aluminium oraz włókna węglowego, a wszystko to zwieńczone jest czerwonymi przeszyciami. Co ważne, odmiana AMG, podobnie jak inne wersje tego modelu dostępna będzie z opcjonalnym, trzecim rzędem siedzeń.
Szybki SUV Mercedesa powinien trafić do salonów jeszcze w tym roku. Ile trzeba będzie za niego zapłacić? Z pewnością niemało. Podstawowa wersja z benzynowym silnikiem o mocy 163 KM kosztuje cennikowo równe 165 tysięcy złotych. Nie zdziwimy się jeśli AMG będzie droższe nawet o około 100 tysięcy.