Mercedes-AMG C 43 będzie miał mniej cylindrów, lecz więcej mocy. Debiut już niebawem
Mercedes opublikował na Twitterze oficjalną zapowiedź nowego AMG. Sądząc po kształcie reflektorów, to ostre wydanie Klasy C. Zapowiada się nieźle, choć puryści mogą być rozczarowani stosunkowo niewielkim silnikiem.
26.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tym, że nowa Klasa C nie będzie oferowana z jednostkami większymi niż czterocylindrowe, wiadomo nie od dziś. Nie wszyscy wiedzą jednak, że dotyczy to również topowych odmian AMG. Ta, będąca najprawdopodobniej następcą C 43 niebawem ma ujrzeć światło dzienne.
Świadczy o tym krótka zapowiedź wideo opublikowana przez producenta w mediach społecznościowych. Choć Niemcy na razie nie zdradzają detali, nietrudno zauważyć, z jakim modelem mamy do czynienia. Widać, że to nowa Klasa C ubrana w znacznie agresywniejszy zderzak, który zdecydowanie przypomina ten widywany od kilku miesięcy na zdjęciach szpiegowskich.
Sądząc po zakamuflowanych sztukach, można spodziewać się też sporego dyfuzora, podwójnych końcówek wydechu i poszerzonych nadkoli. Najbardziej interesującą kwestią pozostaje jednak napęd. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trzylitrowa sześciocylindrówka ustąpi tu miejsca dwulitrowej czterocylindrówce.
Decyzja brzmi jak krok wstecz, choć wcale nie musi oznaczać niższej mocy. Warto bowiem wspomnieć, że benzyniak znany już m.in. z mniejszego A45 S jest w stanie wykrzesać 421 KM mocy i 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To o o 31 KM więcej i 20 Nm mniej niż w dotychczasowej trzylitrówce.
Na szczegółową specyfikację, jak również dokładną datę premiery musimy jednak jeszcze trochę poczekać, choć biorąc jednak pod uwagę zapowiedzi Mercedesa, niezbyt długo.
Aleksander Ruciński, dziennikarz Autokult.pl