Manhart MH2 500 to BMW M2, które chyba jest lepsze od nowego M4 pod każdym względem

Nie milkną komentarze dotyczące nowego BMW M4 i nadal nie wszystkie z nich są przychylne. Nim schodząca generacja M2 ostatecznie przejdzie do historii, Manhart wykorzystał ją, by stworzyć model w sam raz dla tych niezadowolonych.

Manhart MH2 500 (2021)
Manhart MH2 500 (2021)
Źródło zdjęć: © fot. Manhart
Mateusz Żuchowski

28.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Internet wydał nieprzychylny werdykt wobec wyglądu nowego coupe z Monachium. Ja sam w niedawnym teście M4 zauważyłem, że mam problem z jego nowym silnikiem S58, który przechodzi nowe testy emisji spalin i hałasu kosztem utraty części charakteru.

I tak dochodzimy do Manharta MH2 500. Po pierwsze, bazuje na BMW M2 produkowanym w latach 2016-2020, czyli czasach, gdy projektanci marki nie poszaleli jeszcze całkiem z kształtem nerek. Najmniejsze coupe marki starzeje się z charakterem i nabiera go jeszcze więcej dzięki dodanym przez tunera, jakościowym lotkom z włókna węglowego. Wieńczą one przedni zderzak i klapę bagażnika. Wraz z dwudziestocalowymi felgami o profesjonalnym wyglądzie MH2 buduje już efekt bliski BMW M2 CS. Tradycjonaliści będą zadowoleni z niego dużo bardziej niż z nowego M4.

Manhart MH2 500 (2021)
Manhart MH2 500 (2021)© fot. Manhart

M2 ma przez cały czas wiele do zaoferowania również na polu układu napędowego. O ile kontrowersyjne nowości M korzystają już z grzeczniejszego silnika S58, prezentowane auto napędzane jest jeszcze jednostką S55, którą można było znaleźć również w poprzednim M3 i M4.

Podobnie jak nowy silnik to trzylitrowa, rzędowa szóstka z doładowaniem, ale o całkiem innej osobowości. Pięć lat temu nie byłem do niej przekonany, jako że była to pierwsza jednostka M GmbH wywodząca się z "cywilnego" silnika BMW, trzylitrowego N55 opracowanego dla Serii 5. Na tle dzisiejszej konkurencji to już jednak konstrukcja starej, dobrej szkoły.

Manhart MH2 500 (2021)
Manhart MH2 500 (2021)© fot. Manhart

Manhart po raz kolejny udowodnił, jaki niewykorzystany potencjał przez cały czas drzemie w tym doskonałym projekcie. Z pomocą wyłącznie innej jednostki sterującej podniósł jej moc o przeszło 100 KM, do całych 528 KM i atomowych 700 Nm. To wyższe wyniki niż notuje nowe M4, które nawet w mocniejszej wersji Competition uzyskuje 510 KM i 650 Nm.

W tak kompaktowym aucie takie wartości przenoszone na tylne koła muszą przynosić ciekawy efekt. By był jeszcze ciekawszy, Manhart serwuje do kompletu autorski układ wydechowy zakończony czterema końcówkami z włókna węglowego o średnicy 10 cm każda oraz obniżone zawieszenie H&R.

Manhart MH2 500 (2021)
Manhart MH2 500 (2021)© fot. Manhart

I na koniec jeszcze przyjemny smaczek: dodatkowy wyświetlacz AK Motion, który zastępuje środkowy nawiew od strony kierowcy i przedstawia kierowcy kluczowe informacje o chwilowych parametrach silnika. To taka długa tradycja niemieckich tunerów BMW, która dotknęła wielu najsłynniejszych projektów z tej serii.

Według cennika internetowego sklepu Manharta koszt wszystkich zmian powinien się zamknąć w kwocie około 13 tys. euro, co w połączeniu z katalogową wartością M2 daje całkowity koszt w okolicach 360 tys. zł. Nowe M4 Competition tymczasem zaczyna się od kwoty 438 900 zł. I co tu wybrać?

Komentarze (3)