Mandaty za driftowanie. Trzech 18‑latków srogo ukaranych
Nadejście zimy i opady śniegu zachęciły fanów driftu w Bytowie (woj. pomorskie) do kręcenia "bączków". Zapomnieli oni o tym, że takie treningi powinny odbywać się na zamkniętych placach i torach. "Popisy" 18-latków na placu Krofeya zakończyła policja.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia powtarza się niemal każdego roku. Po opadach śniegu w wielu polskich miastach nie brakuje amatorów driftu, którzy chcą wykorzystać zmniejszoną przyczepność parkingów i placów do potrenowania jazdy w uślizgu. Jest to jednak niezgodne z przepisami, bo najmniejszy błąd może narazić na szwank zdrowie i życie osób postronnych.
Mandaty za driftowanie. Trzech 18-latków srogo ukaranych
Policjanci z Bytowa aż trzykrotnie musieli interweniować względem nastoletnich kierowców, którzy postanowili wykorzystać plac Krofeya do kręcenia "bączków". Za kierownicą pojazdów siedzieli 18-latkowie, dopiero od niedawna posiadający prawo jazdy.
Funkcjonariusze z województwa pomorskiego ukarali młodych kierowców wysokimi mandatami, otrzymali oni także punkty karne. Jak podkreślili, celowe wprowadzanie samochodu w poślizg w miejscu publicznym stanowi niebezpieczeństwo dla osób postronnych, jak i pasażerów znajdujących się wewnątrz auta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mundurowi apelują do kierowców, by zachowali rozsądek i nie przeceniali swoich umiejętności za kierownicą. Podczas jazdy w uślizgu wystarczy najmniejszy błąd, aby stracić panowanie nad pojazdem i doprowadzić do tragedii.
O ile można chwalić ideę podnoszenia umiejętności za kierownicą, o tyle powinno się to robić na zamkniętym placu albo torze, pod okiem profesjonalnego instruktora. W tym aspekcie oferta wśród różnego rodzaju szkół staje się coraz bogatsza, a koszt kursu doszkalającego potrafi być niższy niż ewentualny mandat w razie policyjnej kontroli.