Mandaty w Polsce są śmiesznie niskie. W Niemczech stawia się nawet zarzuty usiłowania zabójstwa

Kary za przewinienia na drogach są w Polsce najniższe w Europie: 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów za kierowanie autem mimo złamania kilku sądowych wyroków. Ewentualnie - 8 miesięcy bez prawa jazdy za blokowanie korytarza życia. Za zachodnią granicą, nawet za niebezpieczne wyprzedzanie, grożą drakońskie kary.

300 zł mandatu dostaniemy np. za jazdę ponad 80 km/h na terenie zabudowanym.
300 zł mandatu dostaniemy np. za jazdę ponad 80 km/h na terenie zabudowanym.
Źródło zdjęć: © fot. autokult
Mateusz Lubczański

11.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sytuacja sprzed kilku dni: kierujący maserati jechał za karetką pogotowia poruszającą się na sygnale. Zrobił to, by ominąć korek. Policja szybko ustaliła tożsamość sprawcy, a sprawa trafiła do sądu. Za naruszenie obowiązku jazdy blisko prawej krawędzi, niestosowania się do poleceń osób uprawnionych oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym (oraz masę innych wykroczeń) sąd odebrał uprawnienia kierowcy na 8 miesięcy i nałożył grzywnę w wysokości 1500 zł.

Internauci nie znali litości - "1500zł to on miesięcznie na paliwo wydaje, a wy piszecie, że surowa kara?”, "powinna być dodatkowo konfiskata pojazdu, to może by coś zrozumiał, albo kara finansowa 100 tys zł", "powinni dopisać jedno zero na końcu."

Zdecydowanie bardziej surowy wymiar kary sąd zastosował kilka dni temu wobec Roberta N., znanego lepiej jako "Frog". W marcu 2018 roku usiadł za kierownicą mercedesa pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kara – 15 tys. zł grzywny i 3-letni zakaz kierowania autami. Tym ostatnim "Frog" raczej się nie przejmie. W 2019 roku – w różnych miesiącach – kończyły się 4 poprzednie zakazy. Sędzia mógł wymierzyć karę nawet 5 lat pozbawienia wolności. Nie zrobił tego.

Kary za przekroczenie prędkości w Europie
Kary za przekroczenie prędkości w Europie© WP.PL

Tymczasem Niemcy żyją głośnym, prawomocnym wyrokiem. Został on wydany na 24-latka, który ukradł taksówkę, a uciekając przed policją doprowadził do zderzenia czołowego, w którym zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne. Zarzuty: zabójstwo oraz podwójne usiłowanie zabójstwa. Wyrok: Dożywocie.

Niemcy – choć mają autostrady bez limitów prędkości – poważnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa. Sądy nie znają litości. Dwa lata temu za spowodowanie podczas nielegalnych wyścigów wypadku, w którym zginęła jedna osoba, sprawców skazano jak za zabójstwo. Wyrok: dożywocie. Kierowca ciężarówki, który w styczniu podczas wyprzedzania zaryzykował zderzenie czołowe, został zatrzymany. Zostaną mu postawione zarzuty usiłowania zabójstwa.

W Hiszpanii za jazdę z prędkością 160 km/h na autostradzie można dostać mandat w wysokości 500 euro. W Polsce takie wykroczenie nie jest nawet uważane za szczególnie szkodliwe. Najwyższy mandat, jaki można otrzymać, wynosi 500 zł. Może dlatego tak boleśnie przekonujemy się o surowości prawa za granicą – w ciągu roku aż 700 tys. razy przyłapano Polaków na wykroczeniach drogowych w krajach Unii Europejskiej. Wysoka kara szybko uczy naszych rodaków bezpiecznej jazdy. U nas nie mają ku temu dobrego powodu.

Komentarze (47)