500 zł mandatu za naklejkę. Polacy nie wiedzą i kupują
Za taką tablicę rejestracyjną jak na zdjęciu można dostać mandat i to niemały, bo aż 500 zł. Wyjaśniamy, o co chodzi.
14.03.2023 | aktual.: 14.03.2023 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polacy negatywnie nastawieni do Unii Europejskiej chcą zrobić wszystko, by nie widzieć jej symbolu. Zwłaszcza, kiedy jest on obowiązkowy, jak na tablicach rejestracyjnych. W związku z tym powstały firmy zajmujące się produkcją nalepek dopasowanych do tablic tak, że idealnie zasłaniają symbol Unii Europejskiej symbolem polskiej flagi.
Tablica po naklejeniu takiej nalepki wygląda jak oryginał, takie zresztą były wydawane do 30 kwietnia 2006 roku. Taką też widzicie na zdjęciu otwierającym artykuł. Coś podobnego reporterzy znaleźli na samochodzie Antoniego Macierewicza, który też skorzystał z opcji nalepki. Jest to jednak niezgodne z prawem.
Zobacz także
W rozporządzeniu dotyczącym tablic rejestracyjnych zaznaczono, że na nich "nie mogą znajdować się inne oznaczenia". Zaś taryfikator mandatów mówi wprost o grzywnie 500 zł za "ozdabianie tablic rejestracyjnych oraz umieszczanie z przodu lub z tyłu pojazdu znaków, napisów lub przedmiotów ograniczających czytelność tych tablic".
Choć nalepka taka nie wpływa na czytelność numeru rejestracyjnego, ani też nie zmienia tego numeru, to jest ona traktowana jako ozdoba na tablicy, ponieważ zasłania wymagany prawem znak.
Wysokość grzywny jest identyczna jak w przypadku zasłaniania numeru rejestracyjnego lub umieszczania tablic w innym miejscu niż konstrukcyjnie do tego przeznaczone. Aby oddać wagę tego wykroczenia, wspomnę tylko, że jest to najwyższa grzywna z działu M. (Używanie pojazdów w ruchu drogowym) w taryfikatorze mandatów. Przykładowo z tego samego działu mniejsza grzywna, bo 300 zł, grozi za używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu. Kwestia tej nalepki musi być niezwykle istotna dla ustawodawcy.