Zatrzymali pijanego rowerzystę dwa razy w ciągu godziny. Kara to absurd
Problem pijanych kierujących występuje w Polsce nie tylko w przypadku jeżdżących samochodami, ale także rowerami. Najlepszym tego przykładem jest ostatni przypadek z Wodzisława Śląskiego, w którym rowerzysta wydmuchał aż 2 promile. Wynik podbił jednak już godzinę później.
03.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnich dniach funkcjonariusze wodzisławskiej drogówki zatrzymali do kontroli rowerzystę. Po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna wydmuchał ponad dwa promile alkoholu. Niestety prawo nie zakłada w takim wypadku surowych konsekwencji dla rowerzysty, chyba że policjant uzna, że doszło do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W takim wypadku sprawa kierowana jest do sądu.
W tej sytuacji skończyło się jednak nałożeniem na rowerzystę mandatu w wysokości 2,5 tys. zł. Najwidoczniej 45-letni mężczyzna musiał "uczcić" niechlubny wyczyn, ponieważ już godzinę później w sąsiednich Gorzyczkach do kontroli zatrzymał go inny kolejny patrol drogówki i znów poddał badaniu alkomatem.
Tym razem jednak urządzenie wskazało już ponad 3 promile. Niestety i tym razem policjanci ograniczyli się do ukarania nieodpowiedzialnego rowerzysty jedynie kolejnym mandatem w wysokości 2,5 tys. zł, co nie tylko z racji wydmuchanego wyniku, ale faktu ponownego zatrzymania wydaje się wręcz absurdalną karą. Osoba kierująca nawet pojazdem niemechanicznym w takim stanie, stwarza realne zagrożenie zarówno dla kierowców, jak i pieszych.