Lotus pokaże coś żółtego i zapewne będzie to nowy samochód
Na oficjalnym profilu Lotusa na Facebooku pojawiła się żółta chmura z datą 16 kwietnia. Nie możemy być pewni, co to oznacza, ale logika podpowiada, że chodzi o nowe auto. A to z kolei wskazuje na trzy możliwości.
15.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnich czasach Lotus pokazywał jedynie wersje specjalne swoich modeli, lecz nie oznacza to, że w Hethel próżnują. Prawdopodobnie już 16 kwietnia, podczas salonu samochodowego w Szanghaju, swoją premierę będzie miał zupełnie nowy wóz. Sądząc po zapowiedzi udostępnionej na Facebooku, będzie żółty. Na tym lista oficjalnych wskazówek się kończy.
Możemy jednak przebierać w plotkach dotyczących przyszłości brytyjskiej marki. W 2017 roku zmieniła właściciela. Wtedy chińskie Geely kupiło 51 proc. udziałów w firmie i zapowiedziało jej prawdziwy renesans. Kluczowym może być wprowadzenie nowego modelu, który wpisze się w obowiązujące trendy. Tak, Lotus podobno pracuje nad SUV-em lub crossoverem.
Auto ma powstać na płycie podłogowej CMA, którą znamy już z Volvo XC40. Według dotychczasowych doniesień, mimo swojego terenowego charakteru, samochód będzie zaprojektowane zgodnie z zasadami Lotusa. Najlepiej oddają je słowa Colina Chapmana, twórcy marki: "dodawanie mocy czyni cię szybszym na prostych. Ujmowanie masy czyni cię szybszym wszędzie". Na razie nie wiemy, jaka jednostka mogłaby napędzać taki samochód, ale zapewne będzie pochodzić z palety silników Szwedów.
Sęk w tym, że premiera tego auta jest przepowiadana na 2022 r. Dlatego dużo bardziej prawdopodobna jest premiera konceptu elektrycznego supersamochodu. Moc ma przekroczyć 1000 KM, a zasięg wynieść ponad 400 km. Robocza nazwa to Omega i choć na wersję produkcyjną przyjdzie nam jeszcze poczekać, pierwsza zapowiedź miała być pokazana właśnie w 2019 roku.
Trzecia możliwość to sportowy wóz nastawiony na praktyczność. Co ważne, plany stworzenia takiego auta potwierdzał Phil Popham, szef Lotusa. Zapowiadał, że będzie to ostatni model na obecnej płycie, ale ma mieć poprawiony system multimedialny i być wygodniejszym podczas jazdy na co dzień.