Lotus na baterie - prosty, świetny pomysł!
Było Ferrari, było Porsche, teraz przyszła pora na Lotusa. Ta radykalna brytyjska marka w Genewie zaprezentowała model napędzany za pomocą baterii elektrycznych. Nazywa się Evora 414E Hybrid.
04.03.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Było Ferrari, było Porsche, teraz przyszła pora na Lotusa. Ta radykalna brytyjska marka w Genewie zaprezentowała model napędzany za pomocą baterii elektrycznych. Nazywa się Evora 414E Hybrid.
Bazuje, jak sama nazwa wskazuje, na modelu Evora. Rozczłonkujmy nazwę. 414 odnosi się do mocy 414 KM pochodzących z dwóch silników elektrycznych, każdy o mocy 207 KM. Znajdują się przy tylnych kołach. Każdy motor przesyła moment obrotowy za pośrednictwem swojej "skrzyni biegów". Baterie znajdują się najniżej jak to możliwe, w samym centrum pojazdu, co oczywiście łączy się z rozkładem masy, prowadzeniem i zachowaniem w zakrętach.
Na samych bateriach Evora jest w stanie przejechać jedynie 35 mil. I zabawa się kończy. Po tym dystansie, uruchamia się Lotus Range Extender, silnik ładujący baterie, co pozwala na przejechanie w sumie aż 480 kilometrów. Silnik ten to: 85 kilo, 1,2 litra pojemności i trzy cylindry. Sam w sobie generuje 48 KM. Lotus zaznacza, że pierwsza setka pojawia się już po niecałych 4 sekundach. No, dobra pierwsze 60 mil/h, czyli 96 km/h. Ale to wynik bardzo dobry.
Jest jeszcze jedna ciekawostka. System HALOsonic, który naśladuje dźwięk silnika spalinowego! Dla tych, którzy nie lubią poruszać się ciszy.
Całość prezentuje się całkiem ciekawie. To taka ostra wersja Volta.