Lamborghini pędziło 260 km/h po S7. Policjanci nie mieli litości
Zupełnym brakiem odpowiedzialności wykazał się kierowca lamborghini, który ponad dwukrotnie przekroczył obowiązującą na trasie szybkiego ruchu prędkość. Jak szybko się przekonał, jego zachowanie było nie tylko niebezpieczne, ale i kosztowne.
30.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policjanci z krakowskiej grupy SPEED na trasie S7 Widoma – Szczepanowice zauważyli jadące z nadmierną prędkością lamborghini. Znajdujący się w nieoznakowanym radiowozie wideorejestrator zanotował wynik aż 259,7 km/h. W miejscu, gdzie wykonany został pomiar, obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h, co oznacza, że kierujący przekroczył prędkość o blisko 140 km/h.
Policjanci zatrzymali kierowcę lamborghini, którym okazał się mieszkaniec Miechowa w województwie małopolskim. 45-letni mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł. Dodatkowo dostał 10 punktów karnych.
Funkcjonariusze przypominają, że nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków drogowych. "Osoby, które nie stosują się do ograniczeń prędkości, stanowią ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Dlatego każdego dnia policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie rygorystycznie kontrolują przestrzeganie przepisów na drogach powiatu krakowskiego, a piratów drogowych traktują zgodnie z zasadą zero tolerancji, nakładając na nich wysokie mandaty" – czytamy na stronie Małopolskiej Policji.