Łąki antysmogowe pod lupą. Ministerstwo Infrastruktury sprawdzi ten pomysł
Łąki antysmogowe mogą pojawić się w całym kraju. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyjrzy się możliwości zasianiu przy drogach mieszanki roślin, które mają wyłapywać pyły i zanieczyszczenia. Dokładna data nie jest jednak znana.
06.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawa zaczęła się od trafnej obserwacji posła Urbaniaka z PO. Zauważył, że osoby wykonujące usługę koszenia przydrożnych traw szkodzą roślinom. Podcinanie na wysokości kilku centymetrów, bez nawadniania, doprowadza do ich wysuszenia. W corocznych zabiegach – wartych 51 mln zł – było więcej szkody niż pożytku.
Ciąć jednak trzeba. GDDKiA zauważa, że zachwaszczone grunty są siedliskiem gryzoni, zwiększają niebezpieczeństwo pożarowe i utrudniają dostęp do urządzeń zlokalizowanych w pasie drogowym.
Alternatywą może być mieszanka antysmogowa. Nie trzeba jej pielęgnować, a dodatkowo wyłapuje pyły i zanieczyszczenia powstałe z wyniku ścierania się opon i klocków hamulcowych. "Smogówka" w Warszawie pojawiła się przy ul. Wawelskiej. W Krakowie zajmuje już 10 ha i kwitnie od wiosny do późnej jesieni. To właśnie tamtejszy Zarząd Zieleni Miejskiej zauważył sześciokrotne oszczędności w pielęgnacji, a mieszanka została wpisana w strategię antysmogową miasta.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie wie, ile mogą wynosić oszczędności, jeśli zamiast zwykłych traw wykorzysta się "smogówkę". Ale, jak twierdzi Rafał Weber z Ministerstwa Infrastruktury, "resort infrastruktury jest otwarty na nowe rozwiązania w obszarze utrzymania dróg, w szczególności takie, które są przyjazne dla środowiska i jednocześnie pozwalają obniżyć koszty."
Dlatego też zastosowanie łąk antysmogowych będzie możliwe po dokonaniu odpowiednich analiz na podstawie doświadczeń innych zarządców dróg. Jak stwierdził Maciej Podyma z fundacji "Łąka", w Polsce mamy do wykorzystania 250 tys. hektarów poboczy, które mogą spełniać funkcję filtrów spalin. Ministerstwo ocenia ten obszar na ok. 130 tys. hektarów.