Konfiskata auta i więzienie za celowe wyhamowanie ciężarówki. Tak to wygląda w Danii

Zajechanie drogi i zmuszenie do hamowania to jeden z najgorszych rodzajów drogowej zemsty i wyjątkowo głupie zachowanie, które może być tragiczne w skutkach. W Polsce takie wyczyny nie są karane przesadnie surowo. Co innego w Danii, gdzie drogowi agresorzy mogą trafić do więzienia i bezpowrotnie stracić auto.

(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © fot. pixabay
Aleksander Ruciński

13.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kilka tygodni temu pisaliśmy o sprawie marszałka województwa zachodniopomorskiego, którego dyskusyjne wyczyny na drodze zostały uwiecznione przez poszkodowanego kierowcę. Mowa o zajechaniu drogi i gwałtownym hamowaniu tuż przed ciężarówką. Sprawą zajmuje się policja i na razie trudno przewidzieć, jaka kara czeka szczecińskiego polityka. Gdybyśmy jednak mieszkali w Danii, konsekwencje byłyby naprawdę bolesne.

Przekonał się o tym 37-latek, który 27 kwietnia 2021 roku dopuścił się poważnego przewinienia na trasie E45 - wyprzedził ciężarówkę, a następnie zaczął gwałtownie hamować. Następnie uszkodził przednią szybę TIR-a, rzucając w nią butelką.

Sprawa została niedawno rozstrzygnięta przez duński sąd. Biegli orzekli, że zachowanie wściekłego kierowcy było nieuzasadnione i skrajnie nieodpowiedzialne. Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia w ruchu drogowym, za co został ukarany 2-miesięcznym więzieniem i półrocznym zakazem jazdy.

Jakby tego było mało, władze skonfiskowały też auto, którym jechał, nie zważając na fakt, że był to samochód jego matki. Surowa kara? Z pewnością na tyle, by 37-latek nigdy więcej nie dopuścił się podobnych wybryków.

Komentarze (28)