Kodem DNA w złodzieja. Tak zabezpiecza się auta w carsharingu
Oferująca usługi carsharingu firma Panek wprowadza do oferty nowy model. Samochody, do których wsiąść może w zasadzie każdy, powinny być jednak świetnie chronione przed zakusami przestępców. Środkiem, który ma zniechęcić złodziei, jest zabezpieczenie DNA.
20.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do floty firmy Panek trafi niebawem Toyota C-HR. Japońskie crossovery mogłyby się stać łakomym kąskiem dla złodziei. Doskonale wie o tym jednak operator, który postanowił zabezpieczyć pojazdy w kompleksowy sposób.
DNA Program to zabezpieczenie auta poprzez wykorzystanie znaków identyfikacyjnych. Na poszczególne elementy pojazdu nanosi się 10 tys. indywidualnych mikrocząsteczek, które tworzą jakby wzór genetyczny. Samochód poddany takiemu zabiegowi łatwo zidentyfikować nawet mimo przebicia numeru VIN czy numerów silnika. Rozpoznać można nawet części pochodzące z oznakowanego w ten sposób samochodu. To ważne, ponieważ dziś zdecydowana większość kradzionych pojazdów jest rozbierana na części w złodziejskich dziuplach, a elementy tak potraktowanych aut trafiają na rynek wtórny.
Oznakowanie nie jest widoczne gołym okiem i pozostaje na samochodzie przez około 20 lat. Znaki identyfikacyjne są odporne na próby usunięcia olejami, smarami, kwasami, zasadami i rozpuszczalnikami. W Polsce metodą DNA Program zabezpieczonych jest już przeszło 100 tys. pojazdów, a naniesienie oznakowania w profesjonalnym warsztacie zajmuje ledwie kwadrans.
Samochody, które prowadza do swojej oferty firma Panek, są oznakowane naklejkami ostrzegającymi potencjalnych złodziei. Gdy już zostaną wycofane z użycia i sprzedane, zabezpieczenie DNA będzie służyło kolejnym właścicielom. Jak przyznaje firma, jak dotąd zanotowała jeden przypadek kradzieży auta. Szybko udało się je odzyskać.