Kilka plotek o kolejnej generacji Audi R8 (2014)
Według magazynu Autocar kolejna generacja Audi R8 pojawi się na rynku pod koniec 2014 roku. Samochód ma jeszcze mocniej namieszać w segmencie supersamochodów. Co o nim wiadomo?
07.02.2012 | aktual.: 07.10.2022 18:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według magazynu Autocar kolejna generacja Audi R8 pojawi się na rynku pod koniec 2014 roku. Samochód ma jeszcze mocniej namieszać w segmencie supersamochodów. Co o nim wiadomo?
Koncept rozwijany jest pod kryptonimem AU724, równolegle prowadzone są prace nad projektem następcy Lamborghini Gallardo, z którym nowe Audi R8 ma dzielić wiele podzespołów. Podwozia samochodów będą oparte na konstrukcji typu monokok, wykonanej z włókien węglowych (ważącej mniej niż 200 kg) z ramami pomocniczymi ze stopów aluminium. Potwierdza to informację, która w teorii była oczywista - nowe R8 dzięki bardzo szczegółowej optymalizacji będzie sporo lżejsze niż obecnie oferowany model.
Wygląd nowego R8 ma zachować swoją charakterystyczną linię i czerpać z prezentowanych wielokrotnie modeli e-Tron. Oznacza to dość długi rozstaw osi, dwuosobową kabinę i silnik umieszczony za plecami pasażera i kierowcy. Jakie to silniki?
Według plotek w ofercie znajdą się jednostki V8 (4,2 l) i V10 (5,2 l) - te same co obecnie, jednak po pewnych modyfikacjach w zakresie wydajności. Mają generować trochę więcej mocy (około 25 KM) i przede wszystkim być nieco oszczędniejsze, aby spełniać normę emisji spalin Euro6. Moment obrotowy będzie trafiał na wszystkie cztery koła za pośrednictwem 7-biegowej przekładni dwusprzęgłowej.
Od strony wyposażenia sportowe Audi zostanie wzbogacone w najnowsze zdobycze technologii, także te, które mieliśmy okazje przetestować podczas Audi Active Safety w Monachium.
Czekamy więc do jesieni 2014 roku. Kwartał później pojawi się wersja z nadwoziem roadster. Warto także przypomnieć, że podczas tegorocznego Moscow Motor Show premierę ma mieć nieco odświeżone Audi R8 po faceliftingu.
Źródło: Autocar