Kierowca zachowywał się podejrzanie. Policjanci szybko ustalili dlaczego
Stereotypowo widzimy policjantów jako tych, którzy łapią jedynie kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Bywa jednak inaczej. We Wrocławiu wpadł kierowca, który swoim zachowaniem wywołał podejrzenie mundurowych. Teraz może trafić do więzienia.
18.12.2022 | aktual.: 18.12.2022 13:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brak pewności siebie, próba zjechania z drogi patrolującego radiowozu, nagłe zawrócenie na widok policyjnego wozu – zachowań, które mogą wzbudzić uwagę mundurowych, jest wiele i nie zawsze trzeba popełnić wykroczenie, żeby być poddanym kontroli. Przekonał się o tym 27-latek z Wrocławia. Zachowanie młodego mężczyzny za kierownicą wydało się podejrzane mundurowym patrolującym ulice stolicy Dolnego Śląska. Postanowili więc zatrzymać auto do kontroli.
Podczas rozmowy kierowca był wyraźnie przestraszony, a policjanci zauważyli brak reakcji zwężania źrenic po zmianie natężenia światła. Nie trzeba było długiej rozmowy, by 27-latek przyznał się, że dzień wcześniej zażywał heroinę i metaamfetaminę. Policjanci wykonali mężczyźnie test, który rzeczywiście wykazał ślad metaamfetaminy oraz opioidów. Kierowca już wiedział, że wpadł w tarapaty, ale to jeszcze nie był koniec interwencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca został przeszukany i policjanci znaleźli przy nim zawiniątko zawierające białe kryształki. Mężczyzna przyznał się, że ma przy sobie amfetaminę. Potwierdził to wykonany potem na komisariacie test. Pasażer młodego mężczyzny również nie był "czysty". 41-latek miał przy sobie porcje heroiny i metaamfetaminy.
Co ciekawe, również samochód, którym poruszali się mężczyźni, nie był wolny od wad. Z opla wyciekały na jezdnię płyny eksploatacyjne. Policjanci zatrzymali więc dowód rejestracyjny pojazdu.
Za kierowanie pod wpływem środków odurzających 27-latek może trafić do więzienia na 2 lata. Obydwu mężczyznom, w związku z posiadaniem narkotyków, grożą zaś po 3 lata odsiadki.