Kierowca dostał zdjęcie z fotoradaru, na którym są dwa auta. Dlaczego mu się nie upiecze?
Pan Janusz dostał pocztą tzw. pozdrowienia z wakacji, czyli po prostu zdjęcie z fotoradaru, które stanowi dowód przekroczonej prędkości i wymaga opłacenia mandatu. Pytanie, czy mandat nadal się należy, jeśli w momencie zrobienia fotografii auto kierowcy było wyprzedzane przez inne?
23.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kierowca o którym mowa to czytelnik Auto-swiat.pl. Pan Janusz wyraził żal, że dostał mandat, mimo że na zdjęciu jest widoczne drugie auto podczas manewru wyprzedzania – w momencie, kiedy mija samochód czytelnika.
Prawdą jest, że większość fotoradarów w Polsce nie posiada technologii, która może wskazać auto przekraczające prędkość, jeśli jest ich na zdjęciu więcej niż jedno.
To nie był zwykły fotoradar
Pech Pana Janusza polegał na tym, że wszedł w drogę “fotoradarowi” ustawionemu przy skrzyżowaniu na ul. Ostrobramskiej w Warszawie, który nie jest fotoradarem w pełnym tego słowa znaczeniu.
W przeciwieństwie do standardowych urządzeń nie korzysta z radaru właśnie, a z pętli indukcyjnej, która używa zamontowanych na asfalcie czujników - dzięki temu może zidentyfikować auto łamiące przepisy, nawet jeśli na zdjęciu jest ich kilka, a jedno zasłania drugie.
Dwie pieczenie na jednym zdjęciu
Serwis zauważa, że żal Pana Janusza z powodu otrzymanego mandatu, może nieco ukoić to, że kierowca wyprzedzającego go auta najprawdopodobniej dostał podobną "pamiątkę z wakacji" - dodatkowo jego mandat był najpewniej wyższy.