Kierowca BMW nie opanował emocji i urwał wycieraczkę

Na parkingu dużego sklepu pod Warszawą właścicielowi BMW nie spodobał się sposób parkowania pick-upa na miejscu obok. Postanowił "ukarać" kierowcę, wyłamując wycieraczkę z dużego forda. Teraz grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

41-latek urwał wycieraczkę samochodu, który zaparkował obok niego
41-latek urwał wycieraczkę samochodu, który zaparkował obok niego
Źródło zdjęć: © KPP Piaseczno | KPP Piaseczno
oprac. BTB

22.04.2024 | aktual.: 22.04.2024 20:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W podwarszawskim Piasecznie doszło do kuriozalnej sytuacji, która może mieć poważne konsekwencje dla złośliwego sprawcy. Do Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie zgłosił się 68-letni właściciel Forda F-150, któremu ktoś urwał wycieraczkę na parkingu pod marketem budowlanym. Twierdził, że zaparkował swój samochód zgodnie z przepisami, a po powrocie z zakupów zauważył uszkodzenie wycieraczki.

Funkcjonariusze szybko dotarli do nagrania z kamery monitoringu, na którym widać, jak kierowca stojącego obok BMW Serii 3 wyrywa wycieraczkę z amerykańskiego pick-upa. Po ustaleniu danych sprawcy policjanci udali się do jego mieszkania. Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, kierowca BMW był bardzo zaskoczony wizytą, lecz szybko przyznał się do popełnionego czynu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Swój wandalizm próbował wytłumaczyć zdenerwowaniem z powodu zbyt bliskiego zaparkowania forda obok jego BMW – nie mógł dostać się do swojego auta drzwiami od strony kierowcy. Pick-up, mimo sporych rozmiarów, stał jednak na wyznaczonym miejscu parkingowym. Tymczasem BMW parkowało na obszarze wykluczonym z ruchu i możliwości postoju.

Zatrzymany kierowca BMW
Zatrzymany kierowca BMW© Materiały prasowe | KPP w Piasecznie, Policja

41-letni kierowca nie widział w swoim zachowaniu niczego nagannego. Został zatrzymany i prowadzone jest wobec niego postępowanie za uszkodzenie mienia. Grozi mu od trzech miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności.

Komentarze (2)