Poradniki i mechanikaJesienią i zimą tankuj do pełna. Unikniesz kłopotów

Jesienią i zimą tankuj do pełna. Unikniesz kłopotów

Jesień i zima wymagają od kierowców zmiany sposobu jazdy, na który mogliśmy sobie pozwolić latem. Nie każdy kierowca wie, że warto również inaczej tankować samochód. Podziękuje ci za to silnik.

Tankowanie do pełna zmniejsza efekt skraplania się w baku pary wodnej
Tankowanie do pełna zmniejsza efekt skraplania się w baku pary wodnej
Źródło zdjęć: © fot. Tomasz Budzik
Tomasz Budzik

15.10.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pokryte rosą szyby o poranku to w ostatnich dniach właściwie norma. Zawarta w powietrzu para wodna potrafi czasem pojawić się po obydwu stronach szyb. W tym przypadku szybko zwalczymy ją za pomocą ręcznej wycieraczki. Podobny proces - oczywiście na mniejszą skalę - może jednak zachodzić w baku.

  • Woda pojawia się na ściankach baku. Jeżeli jest on stalowy, stwarza zagrożenie korozją. Ponadto woda ta może, ale nie zawsze musi, być szkodliwa dla silnika - mówi Rafał Dziubiński z Instytutu Badań i Rozwoju Motoryzacji BOSMAL.
  • Zagrożenie wystąpi, jeśli układ podawania paliwa (filtry, pompa) umożliwi wodzie przedostanie się do wtryskiwaczy. By zminimalizować ryzyko, warto tankować do pełna - dodaje Rafał Dziubiński.

Tankowanie do pełna sprawia, że wewnątrz baku jest mniej powietrza. Co za tym idzie, mniej jest również pary wodnej, z której mogłaby się skroplić woda. Część kierowców rzadko tankuje do pełna ze względu na ograniczone środki finansowe.

W efekcie pojawiają się oni na stacji częściej, niż byłoby to możliwe, a po drodze niepotrzebnie spalają paliwo. W ostatnich tygodniach ceny paliw są mniej więcej stałe, nie ma więc co liczyć na nagłą obniżkę cen. Można śmiało tankować do "odbicia" dystrybutora.

Jazda z niewielką ilością paliwa jest nieco bardziej ekonomiczna niż z pełnym zbiornikiem. W końcu nie musimy wówczas wozić ze sobą kilkudziesięciu dodatkowych kilogramów. Problem w tym, że jest to również pewne ryzyko. Na dnie baku w ciągu lat eksploatacji mogą gromadzić się zanieczyszczenia, a także woda, która jest cięższa niż paliwo.

Jeśli pozwalamy sobie na jazdę przy "głębokiej" rezerwie, te niepożądane komponenty mogą zostać zassane i trafić do pompy paliwa, a dalej do silnika. W efekcie może dojść do uszkodzenia układu wtryskowego.

Eksperci radzą, by jesienią i zimą tankować samochód już po przekroczeniu połowy baku. Na przełomie jesieni i zimy częstsze wizyty na stacji paliw mogą w szczególności wyjść na dobre właścicielom diesli. Zgodnie z prawem od 1 października do 15 listopada sprzedawany na stacjach olej napędowy musi zachowywać swoje właściwości do -10 stopni Celsjusza.

Dopiero od 16 listopada sprzedawany diesel musi być zimowy. Większa częstotliwość tankowania zabezpieczy nas więc nie tylko przed skraplaniem się wody w baku, ale też przed przykrym efektem, jaki nagły przymrozek mógłby wywrzeć na znajdującym się w baku paliwie przejściowym.

Komentarze (16)