I to się nazywa SUV! Lamborghini podgrzewa atmosferę przed premierą
Już 4 grudnia w Sant'Agata Bolognese zobaczymy SUV-a Lamborghini. Urus, bo tak będzie się nazywać, ma na nowo zdefiniować pojęcie supersamochodu.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Samo wideo promocyjne jest świetnym potwierdzeniem ambitnych planów Włochów. Podczas, gdy większość SUV-ów nigdy nie zjeżdża z ulic, a producenci zazwyczaj skupiają się na "sportowym prowadzeniu", Lamborghini się nie patyczkuje. Wysłali gotową wersję Urusa na pustynię i… puścili go luzem. Efekty robią wrażenie.
Lamborghini Urus Preview: SABBIA Mode
Widać, jak oklejony wóz z łatwością pokonuje kolejne wydmy, jadąc przy tym zaskakująco szybko. Ilu klientów Lamborghini będzie w ten sposób wykorzystywać swój nowy nabytek? Podejrzewam, że niewielu. Nieważne. Istotne, że Urus nie będzie kolejnym, nudnym SUV-em, który ma udawać samochód sportowy.
Nie mogę uwierzyć, że to piszę – ani nie przepadam za Lamborghini, ani za SUV-ami, ale naprawdę czekam na ten samochód. Krótka zapowiedź skupia się głównie na demonstracji rozszerzonego układu ANIMA, w którym teraz będzie tryb na piasek. Czuję, że ten wóz może pozytywnie zaskoczyć wszystkich sceptyków.