Hyundai Tucson N Line to trochę więcej niż sportowy wygląd. Szkoda, że tylko trochę
Po premierze Hyundaia i30 w specyfikacji N Line nadszedł czas na najpopularniejszy model koreańskiej marki w Europie - Hyundaia Tucsona. Usportowione głównie wizualnie auto jest odpowiedzią na stale rosnący popyt na SUV-y.
21.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z zapowiedzią Hyundai zaprezentował Tucsona N Line z dodatkami nadwozia i wnętrza przypominającymi model i30 N. Sportowy charakter tego auta to jednak nie tylko dokładki i spojlery czy wykończenie wnętrza czerwoną nicią i pedałami z aluminium. To także zmiany mechaniczne.
Aby dać klientom auto dynamiczniejsze niż pozostałe wersje Tucsona, usztywniono sprężyny zawieszenia o 8 proc. z przodu i o 5 proc. z tyłu. Bardziej responsywny jest też układ kierowniczy. Oprócz tego samochód dostanie 19-calowe obręcze kół w standardzie.
To, co jednak faktycznie najważniejsze, to zmiany wizualne. Nadwozie otrzymało czarne wykończenie, przedni zderzak ma dokładki w stylu N, zmieniono też kształt końcówek układu wydechowego na owalne. Dolne krawędzie zderzaków i progi nie są już srebrne, ale czarne. To samo dotyczy charakterystycznego grilla i ramek okien.
We wnętrzu panuje atmosfera jeszcze bliższa sportowym hyundaiom. Nowe fotele obszyto skórą i zamszem, wykończono czerwoną nicią i lepiej wyprofilowano. Takie wykończenie pojawia się także na podłokietniku, panelach drzwi i desce rozdzielczej.
Kierownica jest obszyta perforowaną skórą, ale nie zmieniono jej kształtu. Całkowicie nowa jest natomiast gałka skrzyni biegów z logo N. Pedały wykonano z aluminium i wykończono gumowymi, przeciwpoślizgowymi wstawkami.
Warto zaznaczyć, że wersja wyposażenia N Line jest oparta na standardowej specyfikacji Comfort. Nie jest to więc bogata wersja, ale będzie wyraźnie droższa od Comfort i nieco tańsza od Premium.
Trzy wersje napędowe do wyboru
Auto ma być oferowane w Europie w trzech wariantach napędowych. Najbardziej pasującym do jego charakteru będzie silnik benzynowy 1.6 T-GDI o mocy 177 KM łączony z napędem na dwa lub cztery koła. Opcję wysokoprężną stanowić ma diesel 2.0 CRDi o mocy 185 KM z systemem 48-woltowym Mild Hybrid. O zaletach takiego połączenie przeczytacie w moim teście.
Nowością ma być natomiast mniejszy diesel 1.6 CRDi również z systemem mikrohybrydowym. Silnik ten generuje 136 KM i ma być oszczędniejszy o 7 proc. od wariantu standardowego.