Hyundai Ioniq po liftingu. Teraz wie, kiedy wjeżdża do strefy czystego transportu

Jedna z najlepszych hybryd na rynku została odświeżona. Zarówno zwykły Hyundai Ioniq, jak i wersja typu plug-in mają teraz nową twarz, wnętrze i zyskały niedostępne wcześniej funkcje. W planach jest też lifting odmiany elektrycznej.

Logo Hyundaia jest teraz większe
Logo Hyundaia jest teraz większe
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Hyundai
Michał Zieliński

21.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Choć hybrydy bez wątpienia kojarzą się z Toyotą, konkurencja nie śpi. Wiele do powiedzenia ma Hyundai, który w 2016 roku zaprezentował model Ioniq. Kompaktowa hybryda rzucająca rękawicę Priusowi trafiła już do ponad 60 tys. klientów, a teraz debiutuje jej odświeżona wersja. Do salonów trafi w drugiej połowie tego roku.

Z zewnątrz unowocześniony Ioniq wyróżnia się bardziej wyrazistymi liniami. Grill dostał nowy wzór, zaś logo producenta jest teraz większe. Pojawiły się też inne zderzaki oraz przeprojektowane światła z przodu oraz z tyłu. Hyundai chwali się też trzema nowymi kolorami wprowadzonymi na specjalne życzenie klientów. Cóż, jeśli czekaliście na Fluidic Metal, Electric Shadow i Liquid Sand to prośby zostały wysłuchane.

Dużo bardziej wyraziste zmiany zaszły we wnętrzu, które wygląda teraz nowocześniej. Zgodnie z obowiązującą modą, konsolę centralną zdominował duży, wystający niczym tablet, ekran o przekątnej 10,25 cala z nowym systemem multimedialnym. Poniżej pojawił się przeprojektowany panel klimatyzacji, który niestety zdaje się głównie składać z przycisków dotykowych. Atrakcyjnym zabiegiem stylistycznym jest poziomy element ciągnący się od kratki wentylacyjnej przed pasażerem.

Ioniq jest teraz bardziej nowoczesny
Ioniq jest teraz bardziej nowoczesny© Fot. Materiały prasowe/Hyundai

Najważniejszych nowości jednak nie ma co szukać gołym okiem. Po pierwsze, od teraz hybryda jest standardowo wyposażona w pakiet systemów SmartSense. W jego skład wchodzą m. in. system ostrzegania przed kolizją i unikania kolizji oraz system utrzymywania pasa ruchu. Po drugie, model po liftingu pozwala na zwiększenie siły rekuperacji, dzięki czemu można jeździć przy użyciu tylko jednego pedału.

Wreszcie, Ioniq to jeden z pierwszych samochodów, który wie, kiedy wjeżdża do strefy czystego transportu. Przełącza się wtedy automatycznie w tryb elektryczny, dzięki czemu nie zanieczyszcza środowiska. Rozwiązanie świetne, choć w Polsce nieprzydatne. Dla ustawodawcy nawet hybryda typu plug-in jest równie zła, co samochód spalinowy. Szkoda, bo w naszych realiach takie rozwiązanie by zdało egzamin.

Obraz
© Fot. Materiały prasowe/Hyundai

Powyższe zmiany na ten moment dotyczą hybrydowej wersji modelu. Elektryczny Ioniq ma zostać odświeżony w późniejszym terminie, ale już wyciekły planowane zmiany. Co ciekawe, tutaj nie ograniczą się tylko do wyglądu i funkcji. W aucie pojawi się większa bateria o pojemności 38,3 kWh, dzięki czemu teoretyczny zasięg ma wzrosnąć do 378 km mierzonego w NEDC.

A jak to będzie wyglądać w praktyce? W badaniu przeprowadzonym przez niemiecki automobilklub ADAC okazało się, że elektryczny Ioniq jest bardzo ekonomiczny – na przejechanie 100 km potrzebuje tylko 14,7 kWh (koszt ok. 8,09 zł). Oznaczałoby to, że wersja po liftingu pokona około 260 km bez konieczności ładowania.

Źródło artykułu:WP Autokult
HyundaiHyundai IONIQhybryda
Komentarze (0)