Huansu Hyosow C60 - chiński klon Lamborghini Urusa
Nie od dziś wiadomo, że Chińczycy są mistrzami podróbek. Także tych motoryzacyjnych. Po azjatyckich drogach jeżdżą setki modeli, będące bardziej lub mniej udolnymi kopiami samochodów z Europy. Prezentowany SUV zalicza się raczej do tej pierwszej grupy.
16.06.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oto Huansu Hyosow C60, czyli Lamborghini Urus w chińskim wydaniu. Nie da się ukryć, że azjatyccy styliści mocno wzorowali się na sportowym SUV-ie z Włoch. Ostre, cięte linie, wąskie lampy, charakterystyczne przetłoczenia na bokach, czy wreszcie niemal identyczna linia boczna nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Ale czy inspirowanie się Urusem to taki zły pomysł?
Zobacz także
W efekcie powstało nie najgorzej wyglądające auto, które gdyby nie fakt, że jest podróbką Urusa, pod względem designu mogłoby śmiało konkurować z bardziej utytułowanymi konstrukcjami. Nie, nie nazwę go pięknym, bo Urus do pięknych też nie należy, ale jak na Chiny, naprawdę nie jest źle.
Oczywiście pod maską nie znajdziemy podwójnie doładowane V8 o mocy 650 KM. Zamiast tego klienci będą mogli wybrać spośród dwóch benzyniaków: 150-konnego o pojemności 1,5 oraz dwulitrowego, który generuje 184 KM. Do wyboru sześciobiegowa przekładnia manualna oraz ośmiobiegowy automat.
Chętni na podróbkę Urusa będą musieli wyłożyć od 15 do 23 tysięcy dolarów w zależności od wersji. To 10 razy mniej niż w przypadku oryginału. Cena nie bierze się jednak znikąd. Chińczycy sukcesywnie poprawiają jakość swoich produktów, lecz wątpliwe by pod tym względem C60 dorównało jakiejkolwiek europejskiej konstrukcji. Nie zdziwcie się jednak jeśli najnowsze dzieło Chińczyków odniesie sukces na lokalnym rynku. Ciekawy design, nowoczesne silniki i atrakcyjne ceny powinny się do tego przyczynić.