Hoffmann & Novague R200 - następca Škody 130 RS w akcji na torze
8 miesięcy temu informowaliśmy Was o projekcie wskrzeszenia Škody 130 RS w wersji, jakiej nie spodziewaliby się Czesi w latach 70. Kultowa, czechosłowacka rajdówka wraca jako supersamochód.
08.12.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czechosłowacki samochód Škoda 130 RS był w bloku wschodnim niemal tym, czym na zachodzie było Ferrari. Auto odniosło kilka znaczących sukcesów w motorsporcie, w dyscyplinach niższej rangi i w swoich kategoriach, a do historii przeszedł jako jedna z nielicznych, a udanych rajdówek z silnikiem umieszczonym z tyłu. Samochód postanowił wskrzesić Petr Novak, który zaprojektował nowoczesną wizję tego modelu, zamieniając go w supersamochód. Na początku tego roku projekt już zbliżał się ku końcowi, a w planach była małoseryjna produkcja od początku przyszłego roku. Termin się zbliża, a auto zostało pokazane już nie tylko gdzieś w czeluściach garażu i nie w Centrum Sztuki Współczesnej DOX w Pradze jak to miało miejsce wiosną, ale na torze w akcji.
Skoda R200 by Hoffmann & Novague in action
Samochód zmienił nazwę, pierwotnie i wstępnie było to R200 Non-Fiction, dziś to już Hoffmann & Novague R200. Większość podzespołów pochodzi z Audi R8 4.2 poprzedniej generacji. Karoseria została wykonana z aluminium, płytę podłogową Audi wykorzystano bez zmian. Przez to jednostka tej samej marki jest umieszczona dokładnie tam i w taki sposób jak w R8. Silnik współpracujący z przekładnią manualną osiąga moc 430 KM i pozwala przyspieszyć do 100 km/h w 4,5 s.
Nadwozie trudno jednoznacznie określić jako ładne lub nie. Oczywiście widać, że nie jest to projekt dużego producenta, a garażowego wytwórcy, ale jednocześnie widać też związek z pierwowzorem, czyli Škodą 130 RS. Nadwozie choć trochę brakuje mu do Pininfariny, to ogólnie przypomina stylem konstrukcje takie jak Ferrari w latach 90., a przednia część może przypaść do gustu osobom ceniącym sobie oryginalność. Ogromne, okrągłe światła nijak mają się do supersportowego samochodu. Ciekawie wygląda tylna część z LED-owym oświetleniem. Dość oryginalne jest wnętrze, wyłożone dwukolorową skórą tylko miejscami przypomina o pochodzeniu tego samochodu.
Hoffmann & Novague R200 pierwotnie miał być wyprodukowany w liczbie 24 egzemplarzy, teraz mówi się o 30, ale oczywiste jest, że powstanie tyle sztuk ile będzie zamówień. Co z tego będzie, to się okaże, ale wyraźnie Czesi wyprzedzili polskiego konstruktora Arrinery i to bez większego szumu wokół projektu.