Hennessey Venom GT - oficjalna premiera!

Już jest. Po wielu miesiącach zapowiedzi, licznych teaserach wreszcie możemy ujrzeć pierwszy oficjalny egzemplarz Venoma GT! Jak prezentuje się w całej swojej okazałości? Szybko...

Hennessey Venom GT - oficjalna premiera!
Michal Grygier

14.06.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Już jest. Po wielu miesiącach zapowiedzi, licznych teaserach wreszcie możemy ujrzeć pierwszy oficjalny egzemplarz Venoma GT! Jak prezentuje się w całej swojej okazałości? Szybko...

Wcześniej widzieliśmy teasery, zdjęcia testowego egzemplarza, nie dorobionego, zamaskowanego. Teraz możecie zobaczyć jak wygląda auto skończone, gotowe do wejścia na rynek. Pierwsza sztuka trafi do swojego klienta w Zjednoczoncyh Emiratach Arabskich (zdziwienia nie ma). Dla przypomnienia, Venom GT zbudowany jest na bazie brytyjskiego Lotusa Elise. Pod maską znajduje się potężna jednostka napędowa V8 pochodząca od amerykańskiej Corvette. Moc wzrosła do niewyobrażalnej wartości 1200 KM (moment obrotowy 1135 Nm!). Jak osiągnięto taką moc? Proste. Bierzesz silnik o pojemności 6,2 litra montujesz podwójne doładowanie i już.

Venom posiada 6-biegową skrzynię manualną Ricardos, która przekazuje wszystkie te niutonometry na tylną oś! Wyłącznie na tylną oś. Pierwsza setka, o przepraszam, pierwsze 300 km/h pojawia się już po 15 sekundach! Dokładnie 14,9 s. Takie były założenia Hennessey'a i jak widać, co sobie wymyślili, to osiągnęli. Z kolei po pierwsze sto kilometrów na godzinę auto sięga już po 2,9 sekundy. A co by było, gdyby Venom miał napęd na cztery koła? Prędkościomierz wyskalowany jest do 270 mil, czyli około 430 km/h! W teorii auto jest w stanie pojechać około 420 km/h - tak przynajmniej informują inżynierowie producenta.

Auto produkowane będzie/ jest w fabryce w Silverstone (Wielka Brytania). Siedziba firmy znajduje w Teksasie. Wielu określa to auto mianem pogromcy Veyrona. Jednak Veyron jest z innej planety - ze swoim silnikiem, luksusem i wyglądem. Hennessey to raczej pstryczek w nos dla takich firm jak Pagani, czy SSC.

A propos tego ostatniego, do którego należy w tej chwili rekord prędkości dla samochodu seryjnego dopuszczonego do ruchu po drogach publicznych. Ciekawe, czy Hennessey zdecyduje się na poprawienie tego wyśrubowanego wyniku...

Cena? Zapomnijcie, naprawdę.[block position="inside"]8950[/block]

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)