Grand Prix Wielkiej Brytanii 2015 - Mercedes niszczy Williamsy na Silverstone
Czym różni się mistrzowska stajnia Mercedesa od jednej z najbardziej doświadczonej w stawce, ale wciąż kulejącej ekipy Franka Williamsa? Umiejętnością podejmowania właściwych decyzji.
05.07.2015 | aktual.: 18.04.2023 11:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wyścig na torze Silverstone w tym roku był wspaniały, ale zespół Williamsa będzie długo analizował wszystkie błędy, które dziś popełnił, co zrujnowało wyścig Valtteriemu Bottasowi i Felipe Massie. Zaczęło się dla nich bardzo dobrze, bo Massa katapultował się na starcie wprawiając w osłupienie Toto Wolffa. Valtteri Bottas ruszający z czwartego pola chwilę powalczył z Lewisem Hamiltonem, ale zamieszanie z tyłu stawki spowodowało wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor. Czołowa czwórka ustawiła się w kolejności: Massa, Hamilton, Bottas, Rosberg.
Po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa, Lewis zbyt agresywnie zaatakował Massę, przez co stracił pozycję na rzecz Bottasa. Para Williamsów jechała na czele, a do Massy szybko zbliżył się Bottas. Fin nie mógł sobie poradzić z Brazylijczykiem i nawet pytał o możliwość przepuszczenia go na pierwsze miejsce. Od inżynierów Williamsa usłyszeliśmy, że ma być walka, że Bottas ma czysto wyprzedzić Massę. I tu niektórzy mogli pomyśleć, że wszystko przebiega zgodnie z planem brytyjskiej ekipy, że będziemy mieli niesamowity finał z Williamsami na czele, ale to był początek, a właściwie zalążek sukcesu stajni Mercedesa.
Srebrne strzały utrzymywały identyczne tempo jak białe bolidy. Lewis Hamilton zjechał po nowe opony na 19. okrążeniu. Mechanicy wykonali świetną pracę, zmiana opon zajęła im 2,4 s. Na kolejnym okrążeniu zjechali Massa i Rosberg. Mechanicy Williamsa grzebali się ze zmianą kół aż 3,8 s. Rosberg zrównał się z Massą na wyjeździe, ale to Brazylijczyk chwilę później pojawił się z przodu. Słaba dyspozycja mechaników Williamsa wróżyła najgorsze. Bottas miał wreszcie czysty tor, czyli coś, co kilkanaście okrążeń wcześniej powinien mu zapewnić zespół i Massa. W tym czasie tempo podkręcał również Hamilton na świeżych oponach. Gdy Bottas zawitał u mechaników chyba wszyscy kibice Williamsa trzymali kciuki. Niestety zbyt słabo, ponieważ słabe tempo mechaników (3,2 s) w porównaniu do ekipy Mercedesa spowodowało nie tylko utratę prowadzenia, ale i drugiego miejsca. Valtteri ledwo obronił się przed Rosbergiem, który pozostał na czwartym miejscu.
Sytuacja wyglądała dobrze dla Mercedesów. Lewis jechał daleko z przodu przed Massą, którego znów przez kilka kółek próbował atakować Bottas. Z tyłu, za plecami Valtteriego czaił się Rosberg. Jak muchy odpadały bolidy napędzane jednostkami Renault i jeden z nich, Carlosa Sainza, zatrzymał się w na tyle niefortunnym miejscu, że włączono wirtualny samochód bezpieczeństwa. Nie przyniosło to żadnych zmian, ale te czekały już w pobliżu. Nad tor nadciągały deszczowe chmury. Kropić zaczęło w chwili, gdy wirtualny samochód bezpieczeństwa został wyłączony. Ofiarą zbyt pochopnych, błędnych decyzji tym razem padł Kimi Räikkönen, któremu zmieniono opony na przejściowe zupełnie niepotrzebnie. Choć kierowcy się ślizgali, to deszcz szybko minął. Z mniejszą przyczepnością toru lepiej radził sobie Rosberg niż kierowcy Williamsa. Na 39. okrążeniu Niemiec łyknął Bottasa, a na 41. Massę.
Analitycy zapowiadali kolejne opady deszczu i to na dobre. Do boksu po opony przejściowe zjechał Vettel, w odpowiednim czasie, bo ostatecznie zyskał najwięcej na zmianie pogody, finiszując na trzecim miejscu. Wróćmy jednak do sytuacji liderów. Wraz z rozpoczęciem opadów u mechaników pojawił się też Lewis Hamilton. Idealnie wstrzelił się w pogodę, podczas gdy pierwsza trójka pozostała na torze. Lewis już po wyjeździe z boksów miał ogromną przewagę techniczną nad jadącymi na slickach Rosbergiem i Williamsami. Jechał zupełnie innym tempem na właściwym ogumieniu. Zmiana opon na przejściowe u Rosberga, Massy i Bottasa okazała się zbyt późna. Oczywiście nietrudno zrozumieć strategię Mercedesa, bo to Lewis miał pierwszeństwo, ale Williams znów dał ciała. Vettel z łatwością objechał białe bolidy, które mogły wygrać ten wyścig, a przegrały. Brawa dla Mercedesa!
Brawa również dla McLarena za zdobycie pierwszego punktu w sezonie. Szkoda, że na torze Silverston zaszczyt ten przypadł Fernando Alonso, a nie Jensonowi Buttonowi, który po starcie wyścigu zalazł się w nieodpowiednim miejscu i przedwcześnie zakończył rywalizację.
Wyniki Grand Prix Wielkiej Brytanii 2015
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas | Punkty |
1. | Lewis Hamilton | Mercedes | 1h 31m27,729 | 25 |
2. | Nico Rosberg | Mercedes | +10,956 s | 18 |
3. | Sebastian Vettel | Ferrari | +25,443 s | 15 |
4. | Felipe Massa | Williams | +36,839 s | 12 |
5. | Valtteri Bottas | Williams | +1:03,194 min | 10 |
6. | Daniil Kvyat | Red Bull | +1:03,955 min | 8 |
7. | Nico Hulkenberg | Force India | +1:18,744 min | 6 |
8. | Kimi Raikkonen | Ferrari | +1 okr. | 4 |
9. | Sergio Perez | Force India | +1 okr. | 2 |
10. | Fernando Alonso | McLaren | +1 okr. | 1 |
11. | Marcus Ericsson | Sauber | +1 okr. | |
12. | Roberto Merhi | Manor | +3 okr. | |
13. | Will Stevens | Manor | +3 okr. | |
14. | Carlos Sainz | Toro Rosso | --- | |
15. | Daniel Ricciardo | Red Bull | --- | |
16. | Max Verstappen | Toro Rosso | --- | |
17. | Pastor Maldonado | Lotus | --- | |
18. | Romain Grosjean | Lotus | --- | |
19. | Felipe Nasr | Sauber | --- | |
20. | Jenson Button | McLaren | --- |