Grand Prix Chin 2015 – odpowiedź Mercedesa na wyskoki Ferrari

Mercedes odpowiedział na ostatni wyskok Ferrari i Sebastiana Vettela. Niemcy przygotowali się znakomicie i zapewnili nam kolejny… brak widowiska.

Grand Prix Chin 2015 – odpowiedź Mercedesa na wyskoki Ferrari
Marcin Łobodziński

12.04.2015 | aktual.: 18.04.2023 11:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdyby odjąć ze stawki trzy pierwsze duety zespołów Mercedes, Ferrari i Williams, byłby to pewnie jeden z najciekawszych wyścigów tego sezonu. Za plecami Valtteriego Bottasa, który nie miał nawet szczypty nadziei na dogonienie Felipe Massy rozgrywały się wyjątkowo interesujące rzeczy. Bolidy Red Bulla walczyły tym razem nie tylko z Toro Rosso, ale i Sauberami oraz Lotusami. Fajnie oglądało się zabawę w kotka i myszkę Daniela Ricciardo z Marcusem Ericssonem. Szwed, który w tym sezonie nagle znalazł się w porządnej ekipie, chyba nie przywykł do walki koło w koło z zawodnikami takiej klasy i trochę brakuje mu odwagi, ale też widać, że Saubery to całkiem mocne konstrukcje i gdyby tak posadzić w nich wyborowych kierowców…

Wyobraźcie sobie jak bardzo Daniil Kvyat musi być sfrustrowany awansem do "zespołu marzeń"
Wyobraźcie sobie jak bardzo Daniil Kvyat musi być sfrustrowany awansem do "zespołu marzeń"© fot. Red Bull

Ciekawie wyglądały pojedynki McLarenów z drużynami drugiej ligi, zwłaszcza z Lotusami w drugiej części wyścigu. Co ważne, brytyjskie bolidy z japońskimi silnikami ukończyły wyścig i wyraźnie widać progres skoro mogli trochę powalczyć. Przynajmniej na krótkim dystansie miło popatrzeć na wyczyny Alonso, który ze swojego bolidu wyciąga 100 procent. Niestety długi dystans oznacza dla McLarena wciąż koniec stawki.

Nie sposób pominąć Maxa Verstappena, którego niezależne od tego czy kończy wyścig i na jakiej pozycji jedzie, ogląda się przyjemnie jak w zeszłym roku Daniela Ricciardo. Można podziwiać jego odwagę, talent i kunszt, na którego pełne podziwianie musimy poczekać aż przyjdą odpowiednie okoliczności. Nie zdziwiłbym się, gdyby to właśnie Max z czterech kierowców Red Bulla w tym roku okazał się najlepszy. Tym bardziej, że Red Bulle wydają się już nie tylko konstrukcjami awaryjnymi, ale i wyjątkowo wolnymi.

Max Verstappen to kierowca, który zapewnia widowisko niezależnie od pozycji, którą zajmuje
Max Verstappen to kierowca, który zapewnia widowisko niezależnie od pozycji, którą zajmuje© fot. Scuderia Toro Rosso

Wróćmy jednak do czołówki. Mercedesy nie dały szans Vettelowi i Räikkönenowi. Kontrola wyścigu jaką można było oglądać ze stanowiska niemieckiej drużyny daje jasny sygnał, że Ferrari jest jeszcze dość daleko. W Mercedesie wszystko poukładało się tak, jak powinno jeszcze przed rokiem. Nico Rosberg mimo zapewnień, że nie jest kierowcą numer dwa i nie zamierza nim być, właśnie się nim stał. Lewis Hamilton jest w stanie na żądanie wycisnąć z auta potrzebne 0,4-0,6 sekundy podczas gdy blask Nico Rosberga niemal całkowicie zniknął. Niemiec nie jest zdolny do walki o wygraną i wydaje się, że nie potrafiłby walczyć z Vettelem gdyby ten go dogonił. Nie zdziwię się, gdy będzie musiał walczyć o 2. miejsce w klasyfikacji generalnej i Vettel go pokona.

Wyniki Grand Prix Chin 2015 (wyścig ukończony za samochodem bezpieczeństwa)

PozycjaKierowcaZespółCzasPunkty
1.Lewis HamiltonMercedesSC25
2.Nico RosbergMercedesSC18
3.Sebastian VettelFerrariSC15
4.Kimi RaikkonenFerrariSC12
5.Felipe MassaWilliamsSC10
6.Valtteri BottasWilliamsSC8
7.Romain GrosjeanLotusSC6
8.Felipe NasrSauberSC4
9.Daniel RicciardoRed BullSC2
10.Marcus EricssonSauber+1 okr.1
11.Sergio PerezForce India+1 okr.
12.Fernando AlonsoMcLaren+1 okr.
13.Jenson ButtonMcLaren+1 okr.
14.Carlos SainzToro Rosso+1 okr.
15.Will StevensManor+2 okr.
16.Roberto MerhiManor+2 okr.
17.Max VerstappenToro Rosso---
18.Pastor MaldonadoLotus---
19.Daniil KvyatRed Bull---
20.Nico HulkenbergForce India---
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (3)