Ford z silnikiem z czołgu już jeździ. Prędkość 380 km/h jest w zasięgu

Brzmi to nieprawdopodobnie, ale ten ford istnieje naprawdę. Meteor Interceptor – bo tak teraz nazywa się ten projekt – pokonał kolejny ważny próg. Auto porusza się o własnych siłach, a już w tym roku zaliczy testy i pokazy.

Może jeszcze nie wygląda najpiękniej, ale najważniejsze już udało się osiągnąć
Może jeszcze nie wygląda najpiękniej, ale najważniejsze już udało się osiągnąć
Źródło zdjęć: © fot. Daniel Werner
Mateusz Lubczański

04.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przypomnijmy – Meteor Interceptor to projekt mający połączyć ramę i nadwozie Forda Crown Victorii oraz silnik Rolls-Royce’a (Meteor) z czołgu. Brzmi to prosto, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że ta jednostka V12 ma 27 litrów pojemności, sprawa nieco się komplikuje. Na szczęście Daniel Werner, właściciel projektu, informuje, że wszystko jest na dobrej drodze i auto jest w stanie poruszać się o własnych siłach, co można zobaczyć na poniższym filmie. Testy trwają.

First test of the complete drivetrain

Specyfikacja techniczna robi wrażenie. Seryjny Meteor generuje ok. 500-600 KM, ale zainstalowano tutaj dwie sprężarki BorgWarner S500SX, każdą z potencjałem na 1850 KM. Wtryskiwacze Siemensa podają 21 litrów paliwa na minutę, choć cały zbiornik ma “zaledwie” 85 litrów. Dzięki przekładni planetarnej oraz przygotowanej do dragu skrzyni TH400 Meteor Interceptor ma potencjał na osiągnięcie prędkości 380 km/h – co najmniej.

– Mamy zupełnie nowy system hamulcowy marki Wilwood. Zbudowaliśmy nową podłogę z aluminium, przebudowaliśmy ścianę grodziową – mówi Werner. Do tego doszedł gigantyczny wlot NACA na dachu, który ma służyć do chłodzenia tej niemałej przecież jednostki.

– Następnym krokiem jest wizyta na "Bilsport Performance and Custom Motor Show" tej Wielkanocy. To największa impreza samochodowa w północnej Europie. Latem weźmiemy auto na stare lotnisko i zaczniemy testy przy wysokich prędkościach. Ostatecznym wyzwaniem jest przejazd po torze Nürburgring – informuje właściciel.

Historię projektu i kolejne postępy można obserwować na YouTube oraz na Instagramie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/12]
Komentarze (5)