Fiński hokeista o mandatach w ojczyźnie. Do zapłaty miał 55 tys. euro
Teemu Selänne, fiński hokeista, w autobiografii wspomina swój mandat, który otrzymał za przekroczenie prędkości. Musiał zapłacić aż 55 tys. euro. A to wcale nie była najwyższy kara wśród sportowców ze Skandynawii.
30.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Finlandii mandat za przekroczenie prędkości o ponad 20 km/h jest wyliczany na podstawie zarobków kierowcy. Jak pisze portal Dziennik.pl, boleśnie się o tym przekonał fiński hokeista Teemu Selänne.
"Kocham samochody i uwielbiam nimi szybko nimi jeździć. W swoim czasie miałem 34 auta najdroższych marek. Co roku spędzam urlop w Finlandii i jak każdemu zdarza mi się przekroczyć prędkość. Musiałem już zapłacić 30 i 40 tysięcy euro, a ostatnim razem sąd wyliczył mi karę 55 tysięcy z zamianą na sześć dni więzienia" - przyznał na antenie kanadyjskiej telewizji TSN Selänne.
Choć sam musiał zapłacić sporo, sportowiec przyznał, że system jest mądry i sprawiedliwy. Dzięki niemu portfel ukaranej osoby odczuje wysokość mandatu niezależnie od tego czy jest nim milioner, czy dorabiający weekendami nastolatek. Fin podkreślił także, że mandat może zostać zamieniony na karę więzienia.
Rekord należy jednak do innego zawodnika – Rasmusa Ristolainena. Ze względu na jego roczne zarobki w wysokości 5,4 mln dol., za przekroczenie prędkości o 41 km/h przyszło mu zapłacić 120 tys. euro (513 tys. zł).
Ostatnio coraz więcej słyszymy o konieczności podniesieniu mandatów w Polsce, co miałoby skutecznie odstraszyć piratów drogowych przed nieprzestrzeganiem ograniczeń prędkości. Obecnie najwyższy mandat, który może nałożyć policja, wynosi 500 zł i 10 punktów karnych. Funkcjonariusze jednak mogą także skierować sprawę do sądu np. z uwagi na rażące przewinienia. Wtedy sąd może nałożyć na kierowcę grzywnę nawet w wysokości 5000 zł.