Ferrari kończy z ekskluzywnością. W ofercie pojawią się auta typu FUV
- Musielibyście mnie zastrzelić! - grzmiał Sergio Marchionne kilka lat temu zapytany o SUV-a Ferrari. Najwyraźniej polityka firmy uległa gwałtownej zmianie, skoro według pierwszych doniesień takie podniesione auto zobaczymy już niedługo. Szef włoskiego koncernu pozostaje jednak nieco oderwany od rzeczywistości.
17.01.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szef grupy Fiat Chrysler Automobiles potwierdził, że FUV będzie gotowy już w 2019 roku. FUV, a nie SUV, bowiem Ferrari chce utworzyć kolejny segment o nazwie Ferrari Utility Vehicle. Auto ma oczywiście, według informacji jakie wypłynęły podczas targów w Detroit, prowadzić się jak Ferrari i być najszybszym tego typu pojazdem na drodze. Marchionne porównał jednak osiągi do Alfy Romeo Stelvio Quadrifoglio, kompletnie ignorując fakt istnienia Lamborghini Urusa. No cóż, najwidoczniej pewne rzeczy się nie zmieniają.
Pierwsze makiety FUV-a są już gotowe. Puryści mogą czuć się zawiedzeni, ale jeśli Ferrari chce zarabiać spore pieniądze, musi wejść w ten segment. Zyskało na tym Porsche, zyskała Alfa Romeo. Reszta konkurencji nie śpi – Urus już wyjeżdża na drogi, Bentley notuje świetną sprzedaż dyskusyjnej stylistycznie Bentaygi, a nawet Rolls-Royce prowadzi już testy SUV-a o roboczej nazwie Cullinan.
Ferrari nie zamyka się jednak na Europę. SUV (ups, FUV) będzie przeznaczony dla zamożnych klientów na rynku chińskim, co wskazuje na wykorzystanie podwójnie doładowanego silnika V8 z GTC4Lusso T. Zyski na Dalekim Wschodzie pozwolą na rozwój. Rola podniesionego Ferrari będzie tak samo ważna, jak swego czasu zadanie Porsche Cayenne.
W Detroit padły też słowa dotyczące elektrycznego superauta Ferrari. Marchionne stwierdził, że technologia wykorzystywana przez Teslę nie jest czymś zdumiewającym. Jeśli kiedykolwiek elektryczny supersamochód powstanie, będzie to Ferrari. Ma to sens, ale tylko jeśli nigdy nie słyszeliście chociażby o Rimacu.
Cała elektryfikacja i odświeżanie gamy ma na celu wyniesienie sprzedaży Ferrari powyżej 10 000 egzemplarzy rocznie. Dzięki temu zysk operacyjny ma wynieść około 2 mld euro w 2022 roku. Przynajmniej w teorii, biorąc pod uwagę znajomość konkurencji przez Sergio.