Facebook usunął Złomnika. Dziękujemy tym, którzy się do tego przyczynili
Jeśli gardzisz nowymi autami, lubisz graty i interesują cię ciekawostki motoryzacyjne, to nie sposób nie znać Zbigniewa Łomnika – autora popularnego Złomnika. Od lat ten pan "óczy i bawi", a teraz stał się ofiarą ludzi, którzy nie lubili jego twórczości.
21.12.2017 | aktual.: 01.10.2022 19:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prawie 46 tys. ludzi regularnie lajkowało, komentowało i jednoczyło się w społeczności stworzonej przez jednego człowieka. Nie mówi czym zajmuje się na co dzień, na kogo głosuje w wyborach i czy to prawda, że jest Cytrynem i Gumiakiem.
Tymon Grabowski, bo o nim mowa, na co dzień szpachluje swoją twórczością jeden z czołowych tygodników motoryzacyjnych w Polsce. Radzi kierowcom szukającym wad w używanych samochodach, co jest zupełnie bez sensu, bo przecież wad to my lubimy szukać, ale w samochodach sąsiadów. Te, które sami kleimy drutem są przecież najwspanialsze. Ale nie o tym miałem...
Otóż kilka dni temu profil Złomnika na Facebooku został zablokowany na 3 dni z powodu naruszania dóbr osobistych na tle rasowym i wyznaniowym. Właściciel fanpage'a wystosował pismo tłumaczące, że słowo "pedał" znalazło się tam w kontekście części samochodowej służącej do sterowania przyspieszeniem. Chodziło o przyspieszacz, zwany też gazem. Komuś ewidentnie słowo to się nie spodobało i postanowił on zgłaszać posty Złomnika jako treści nawołujące do nienawiści.
Sam regularnie czytałem wpisy na tym profilu i wiem, ze jedynym obiektem nienawiści była rdza na starych autach. Nienawidził on ją najbardziej na świecie, dlatego też zajmował się ratowaniem aut, które nie zdążyły zgnić.
Jak tylko poranny przegląd "fejsa" wykazał, że Złomnika nie ma wśród nas, postanowiłem zadzwonić do twórcy. Całą sytuacje skomentował w następujący sposób:
- W ostatnich dniach miałem nałożone dwie blokady wypowiedzi na prywatne konto. Jedną 24-godzinną, drugą 3-dniową. Co do pierwszej, wiem za co była, za użycie słowa "pedał" w kontekście motoryzacyjnym ok. pół roku temu. Druga... nie wiem za co. Wczoraj, tj. w środę 20 grudnia o 23:00, otrzymałem powiadomienie, że cofnięto publikację mojego fanpage'a Złomnik, ponieważ "wygląda na to, że ostatnia aktywność nie jest zgodna z regulaminem usługi strony” - tłumaczy nam autor Złomnika.
- Po wygaśnięciu drugiej blokady wykasowałem z fanpage'a Złomnik wszystkie posty mogące zawierać słowa wulgarne lub obelżywe, nawet jeśli miały postać skrótowców i zastąpiłem je neutralnymi zbitkami liter bez znaczenia. Mimo to moja strona została zawieszona. Odwołałem się od tej decyzji i czekam na rozpatrzenie odwołania - opowiada Grabowski.
- Fanpage Złomnik działał od 2010 r. i zrzeszał społeczność liczącą ponad 45 tys. osób. Poruszane były tam tylko tematy motoryzacyjne, dotyczące samochodów używanych i zabytkowych - wyjaśnia dalej twórca strony i profilu na Facebooku. - Złomnik był moim znakiem firmowym, z którym byłem kojarzony od lat. Czasem zamieszczałem treści kontrowersyjne, ale nigdy nie posunąłbym się do rzekomego "nawoływania do nienawiści". Jako zawodowy dziennikarz doskonale wiem, na ile mogłem sobie pozwolić. Byłem niezłomnym dostarczycielem treści dla Facebooka. Niektóre osoby wchodziły na ten portal tylko po to, żeby poczytać co tam nowego na Złomniku. Tymczasem Facebook cofnął publikację mojej strony bez ostrzeżenia, bez konsultacji w sprawie usunięcia treści i bez podania przyczyny.
Jako czytelnicy mamy nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona. Usunięcie tego konta to duża strata dla miłośników motoryzacji, ale także zwycięstwo dla ludzi, którzy zapewne z zazdrości zawzięli się na człowieka, który skupiał wokół siebie dużą społeczność.
Aktualizacja:
Facebook cofnął dziś decyzję i profil Złomnik został odblokowany.