Fabryczny zespół Renault już oficjalnie [aktualizacja]
Według ostatnich donieśnień mediów blisko związanych z motorsportem, wszystko wskazuje na to, że Renault wykupi swój dawny zespół z bazą w Enstone. Tym samym, od przyszłego roku zniknie z Formuły 1 legendarna marka Lotus, a na jej miejsce pojawi się nieco mniej zasłużona Renault, ale za to jako producent.
05.12.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jako producent i jednocześnie dostawca silników. Renault było mocno zagrożone po tym, jak Red Bull zaczął rozglądać się za nowym dostawcą jednostek napędowych dla swoich dwóch zespołów. Gdyby zrezygnowali z silników Renault, francuska marka zniknęła by z F1. Tymczasem, ostatnie doniesienia wskazują na coś zupełnie innego. Podobno wszystko jest już gotowe, pozostaje nam czekać – prawdopodobnie do poniedziałku - na oficjalne potwierdzenie następujących rzeczy.
Renault od przyszłego sezonu wraca do Formuły 1 jako zespół fabryczny, a zaangażowanie ma potrwać minimum 10 lat. Francuzi wykupili 65 procent udziałów zespołu Lotus F1 Team za równowartość 65 mln funtów, by ponownie mieć bazę w Enstone i tym samym wrócić na „stare śmiecie”. 25 procent udziałów zatrzyma obecny właściciel Lotusa Gerard Lopez, natomiast 10 procent należy do związanego z Renault Alaina Prosta. To zaskakująco podobny układ, jaki obecnie panuje w zespole Mercedesa, który należy do producenta, ale udziały ma Toto Wolff oraz inny mistrz Formuły 1 Niki Lauda. Dzięki założeniu stajni fabrycznej, Renault ma zwiększyć swoje zaangażowanie finansowe w F1, a budżet ma być równy temu, jakim dysponują takie ekipy jak Mercedes, Ferrari czy Red Bull. To z kolei pozwoli na szybszy rozwój jednostek napędowych i tym samym utrzymanie kontraktu z Red Bullem. Jest jeszcze inna opcja, czyli pozostanie zespołu z Enstone przy zakontraktowanych dla Lotusa silnikach Mercedesa na zasadzie partnerstwa, podobnego do tego, jakie obecnie mają Mercedes i Renault przy produkcji samochodów drogowych. Tym samym, zespół fabryczny Renault korzystałby z silników Mercedesa, być może pod marką Renault, a jednocześnie rozwijałby swoją jednostkę napędową, którą dostarczałby zespołom Red Bulla.
Kwestią do rozstrzygnięcia jest skład kierowców. O ile po przejęciu stajni przez Renault Romain Grosjean może spać spokojnie, o tyle Pastor Maldonado jest już zagrożony. Dużo zależy od jego umowy sponsorskiej z koncernem paliwowym PDVSA.
Tymczasem warto jeszcze wspomnieć o kłopotach finansowych obecnego zespołu Lotus F1 Team. Po wyścigu w Belgii sąd zajął bolidy zespołu po wniesieniu pozwu przez Charlesa Pica, który żądał zadośćuczynienia za niezapewnienie mu przez zespół zakontraktowanej liczby kilometrów spędzonych za kierownicą Lotusa. Zespół co prawda zawarł ugodę z Francuzem, ale o swoje upominają się teraz poddostawcy, którym Lotus zalega z zapłatą. Są to m. in. Xtrac oraz Pirelli, które nie dostarczy ogumienia na kolejne Grand Prix jeżeli Lotus nie ureguluje rachunków. Podobno zapłaty za kaski żąda również firma Bell, a Toyota wciąż czeka na pieniądze za motorhome, który sprzedała ekipie Gerarda Lopeza.
[aktualizacja 28 września]
Renault oficjalnie poinformowało to, o czym od kilku dni mówiły media związane z Formułą 1. Grupa Renault i Gravity Motorsports S.a.r.l., spółka zależna Genii Capital SA podpisały list intencyjny w sprawie nabycia przez Renault większościowego pakietu udziałów w spółce Lotus F1 Team Ltd. Nie jest to jeszcze zawarcie umowy, ale przez najbliższe tygodnie obie firmy będą współpracowały w tej kwestii by od przyszłego roku Lotus zamienił się w fabryczny zespół Formuły 1 Renault. tym samym Renault wróci do królowej motorsportu ze stajnią zlokalizowaną w Enstone. Stajnia ta pod marką Renault zdobyła już w przeszłości dwa mistrzowskie tytuły w latach 2005-2006 zarówno w klasyfikacji generalnej konstruktorów jak i kierowców - jedyne tytuły dla Fernando Alonso.
Warto w tym miejscu dodać, że umowa z Renault i wsparcie finansowe jest już ostatnią deską ratunku dla borykającego się z ogromnymi problemami zespołu Lotusa. Dzięki temu listowi intencyjnemu Lotus nie wejdzie pod zarząd zewnętrznego administratora, a miało to nastąpić dziś. Zespół zalega z opłatami dla wielu dostawców, spłatą zaległych podatków, a podczas minionego własnie Grand Prix Japonii nie wpuszczono ekipy do budynku gościnnego, więc załoga stołowała się w Formula 1 Paddock Club dzięki uprzejmości Berniego Ecclestone'a. Jednocześnie szef Formuły 1 wyraził swoje zaniepokojenie faktem iż tak potężny koncern jak Renault potrzebuje tak dużo czasu na podjęcie decyzji wysyłając jednocześnie jasne ultimatum: Jeżeli porozumienie nie zostanie zawarte do poniedziałku i nie zainwestują pieniędzy... nawet jeżeli Renault zdecyduje się wtedy wejść, to nie będzie to miało miejsca.
[aktualizacja 6 listopada]
Według doniesień Autosportu zespół ludzi z Renault już pracuje w Enstone, czyli stajni Lotus F1 Team. Rzekomo trwają przygotowania do sezonu 2016 ze startem w zupełnie nowych barwach. Jedną z kluczowych osób w formacji Renault ma być Bob Bell, który kilka dni wcześniej zrezygnował z funkcji konsultanta technicznego w zespole Manora, a pracujący już w zespole fabrycznym Renault F1 Team. Przejęcie stajni Lotusa jest już niemal pewne, ponieważ nieoficjalnie potwierdził to wiceszef Lotusa – Federico Gastaldi. Powiedział, że Renault pomagało Lotusowi we wdrożeniu pewnych procedur i w rozwoju samochodu na przyszły rok.
[aktualizacja 5 grudnia]
Bardzo długo Renault kazało czekać nam na oficjalne potwierdzenie informacji na temat przywrócenia fabrycznego zespołu Formuły 1. Carlos Ghosn poinformował media, że ekipa przystąpi do zmagań od początku 2016 roku. Baza Lotusa, czyli dawna baza zespołu Renault została przejęta i tam będą przebiegały wszelkie prace nad rozwojem przyszłorocznego bolidu. Według magazynu Autosport transakcja jest warta około 100 mln euro.
Carlos Ghosn:
Renault miało dwie możliwości: zaangażować się w stu procentach lub wycofać. Po bardzo dokładnej analizie podjęliśmy decyzję, że Renault pozostanie w Formule 1, zaczynając od początku w 2016 roku. Ostateczne szczegóły przedstawione przez głównych udziałowców Formuły 1 dały nam pewność co do podjęcia się tego wyzwania. Nasze ambicje to wygrywanie, nawet jeżeli ma nam to zająć trochę czasu.
Po ogłoszeniu tej decyzji dowiadujemy się, że przyszłoroczny skład kierowców nie jest jeszcze do końca pewny. Kontrakt z ekipą Lotusa mają Pastor Maldonado i Jolyon Palmer, ale zostali oni wybrani przez szefa Lotusa Gerarda Lopeza ze względu na wsparcie finansowe. Tymczasem Renault poważnie rozważa inne opcje, a zerwanie kontraktu z powyższą dwójką nie będzie żadnym problemem. Wszystkie decyzje odnośnie kadry zespołu, w tym również kierowców zostaną ogłoszone w styczniu.