List wygląda jak przekręt. To nie oszustwo, a zapłaty nie unikniesz

Nawet jeśli mieszkasz daleko od Opola, list z tamtejszego Urzędu Skarbowego nie jest oszustwem. W rzeczywistości do zaległy mandat. Fakt, że list wyszedł z Opola, nie jest przypadkowy.

To nie oszustwo, lecz konieczność zapłaty
To nie oszustwo, lecz konieczność zapłaty
Źródło zdjęć: © fot. Autokult.pl

08.08.2024 | aktual.: 30.09.2024 10:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pierwsze pytanie może brzmieć: "dlaczego pismo o zaległym mandacie trafiło z Opola, a nie z urzędu skarbowego odpowiedniego dla miejsca zameldowania?" Odpowiedź jest prosta. Zaległymi mandatami zajmuje się wyłącznie opolski urząd. Dlatego stamtąd wysyłane są upomnienia oraz podstawowe informacje dotyczące zaległego mandatu.

Nawet jeśli na pierwszy rzut oka pachnie to oszustwem, pod żadnym pozorem nie należy takiego upomnienia bagatelizować. Urząd Skarbowy i tak dysponuje narzędziami, by wyegzekwować karę, a czasu na uregulowanie zaległości po otrzymaniu listu nie ma dużo.

Mandat trzeba zapłacić w ciągu 7 dni od momentu doręczenia. Na upomnieniu znajduje się numer konta bankowego, na który należy dokonać wpłaty. Korzystając z płatności internetowej ważne jest, aby pamiętać, że przelew należy wykonać jako podatkowy, a nie zwykły.

Jeżeli nie uregulujesz płatności, Urząd Skarbowy i tak wyegzekwuje należną grzywnę z twojego rocznego rozliczenia PIT. Do tego dojdą jeszcze koszty postępowania

Komentarze (12)