Używany Dodge Viper I - jedyny w swoim rodzaju
W zeszłym tygodniu opisałem Chevy Corvette. Doskonały przykład auta, które można uznać za nieco przyjemniejszego w codziennej eksploatacji muscle cara. Dzisiaj coś dla prawdziwych ekstremistów. Napędzany silnikiem V10 Dodge Viper.
01.06.2011 | aktual.: 07.10.2022 17:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdyby samochody sportowe były ludźmi, Porsche Carrera byłoby idealnym przykładem ateisty. Człowieka, który żyje pełnią życia, nie odmawia sobie niczego i jednocześnie wie, czego może się spodziewać. Corvette byłaby "wierząca, ale niepraktykująca". Wie, skąd pochodzi, jednak współczesność zmusiła ją do ignorowania części przykazań.
Dodge Viper byłby z kolei religijnym ekstremistą, który na co dzień poświęca się dla swoich przekonań, jednak kiedy nadejdzie odpowiednia chwila, w pewnych kwestiach będzie mógł przekroczyć samego siebie. To doskonała charakterystyka rasowego amerykańskiego auta, które przeoczyło nieco erę muscle carów, jednak za wszelką cenę stara się odrabiać straty.
Lata 60. i 70. ubiegłego stulecia były złotym okresem dla american muscle. Ogromne silniki V8, napęd na tylną oś, maksymalnie 4 przełożenia skrzyni biegów oraz gigantyczny moment obrotowy. American muscle były na tyle popularne, że Vette, najgroźniejszy dzisiaj konkurent Vipera, również przeszła na ciemną stronę mocy. Z czasem jednak część muscle carów zmiękła, a Corvette zaczęła uśmiechać się w stronę Europejczyków, którzy o Ameryce wiedzą jedynie tyle, że jest tam niebezpiecznie i wszyscy jedzą hamburgery.
Dodge Viper narodził się natomiast dopiero w 1989 roku jako concept car, który początkowo wyposażony był w silnik V8. Amerykanie uznali jednak, że trzeba jakoś nadrobić stracone lata, więc "żmija" dostała motor V10, który montowany był również w pick-upie RAM.
Podobnie jak w przypadku rasowych american muscle ma się wrażenie, że Viper powstał tylko po to, żeby wsadzić do niego ogromną jednostkę. Cała reszta, czyli ramowa konstrukcja oblepiona panelami z włókna szklanego, toporny układ kierowniczy i ogromne koła o wymiarach 275/40 R17 z przodu oraz 335/35 ZR17 z tyłu, są jedynie obudową dla silnika.
Zanim motor V10 o pojemności 8,0 litra trafił pod maskę Vipera, odwiedził siedzibę Lamborghini, które wtedy było częścią amerykańskiego koncernu. Spece z Lambo przygotowali serię usprawnień dla tej jednostki, jednak Dodge nie chciał, by silnik stracił swój charakter. Z 8 litrów pojemności wyciągnięto więc 410 KM oraz 610 Nm momentu obrotowego.
Dzięki temu Viper, który trafił do produkcji w 1992 roku, początkowo tylko w wersji odkrytej, przyspiesza do pierwszej setki w 3,9 sekundy oraz rozpędza się do prędkości maksymalnej ponad 300 km/h. Na papierze wygląda to rewelacyjnie, na drodze, szczególnie polskiej, jest już znacznie gorzej.
Ogromne tylne opony nie mieszczą się w koleinach oraz przeszkadzają podczas skręcania, przez co promień skrętu jest koszmarnie duży, zawieszenie - bardzo delikatne i drogie w naprawie, a sprzęgło można spalić w ciągu kilku minut zabawy na parkingu pod supermarketem. Mało tego, kiedy tylko na drodze pojawi się choć odrobina wody, auto chce za wszelką cenę zamordować kierowcę.
[photo position="undefined"]155791[/photo]
Z pozoru masa wad, które dla wielu osób całkowicie eliminują Vipera z listy pojazdów marzeń. Dodge'a nie można jednak rozpatrywać w tych samych kategoriach co europejskie auta sportowe. Na tle innych szybkich pojazdów jest on tym, czym Defender na tle terenówek. To naprawdę ekstremalny samochód, któremu wybacza się problemy wynikające z codziennego użytkowania.
Posiadanie Vipera ma sens jedynie wtedy, kiedy właściciela stać na utrzymanie tego auta, które niestety nie jest tanie, albo wtedy, kiedy właściciel mieszka w Stanach Zjednoczonych i toczy się po szerokich, prostych jak pas startowy drogach.
Ekstremizm Dodge'a widać doskonale we wnętrzu. Plastiki skrzypią, szerokie progi utrudniają wsiadanie. W 1996 roku Dodge zaprezentował drugą generacje modelu z silnikiem wzmocnionym do 450 KM i dopiero ona dostępna była w wersji coupe. Mało tego, ABS pojawił się na wyposażeniu seryjnym Vipera w 2001 roku.
Poza ogromnym spalaniem ośmiolitrowego V10, które z łatwością potrafi wypić 25 litrów paliwa na 100 km, auto jest piekielnie drogie i trudne w serwisowaniu. Ceny części zamiennych z pewnością przyprawią właściciela o ból głowy. Miłość do amerykańskich aut wymaga wielu wyrzeczeń.
Znalezienie używanego egzemplarza tego "pierwszego" Vipera graniczy z cudem. Teoretycznie, jeżeli już pojawi się jakieś ogłoszenie, ceny rozpoczynają się od około 70 000 zł, jednak ta dolna granica jest naprawdę tylko dla tych najodważniejszych. Viper to auto, którego nie kupuje się z rozsądkiem. Horrendalne ceny części zamiennych, niski komfort podróżowania i spalanie.
Mimo tego są wśród nas tacy fani motoryzacji, którzy decydują się na zakup takiego auta, demonstrując przy tym swój twardy charakter. Viper to nie powód do współczucia, Viper to powód do zazdrości!
Ceny wybranych części zamiennych:
- Pasek klinowy - 60 zł
- Tarcze hamulcowe - od 200 zł
- Klocki hamulcowe - od 200 zł
- Sprzęgło - 2-6 tysięcy zł
- Używana maska lub zderzak - 4,5-6 tysięcy zł
- Tylne opony - od 1700 zł