"Długimi" ostrzegała przed kontrolą. Policjant wyjaśnił, czemu nie powinna tego robić

Mruganie "długimi" światłami to znany w Polsce sposób na ostrzeżenie innych kierowców o zbliżającym się patrolu policji. Kierowcy uważają to za rodzaj solidarności przeciw "złodziejskiemu" działaniu służb. Ostatnio w Gliwicach kobieta ostrzegła w ten sposób… nieoznakowany radiowóz. Policjant wytłumaczył, czemu, dla dobra wszystkich, nie powinno się tak robić.

Zdjęcie poglądowe
Zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Policja | Policja

12.07.2024 10:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Główną przyczyną wypadków w Polsce jest nadmierna prędkość. Chociaż większość kierowców przekonana jest o swoich ponadprzeciętnych umiejętnościach, ostatnie statystyki nie napawają optymizmem. W ostatnich latach nie brakowało sytuacji, które zakończyły się tragicznie nie tylko dla kierujących, ale także postronnych osób. Niektórych nie odstraszają nawet wysokie kwoty mandatów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Widząc na drodze patrol policji, niektórzy kierowcy decydują się ostrzec jadących z naprzeciwka o czyhającym "zagrożeniu". Tak zrobiła też pewna kobieta w Gliwicach. 44-letnia kierująca po minięciu patrolu zaczęła mrugać "długimi" światłami. Traf chciał, że akurat z naprzeciwka jechał nieoznakowany radiowóz. Policjanci zawrócili, by zapytać kierującą o powód zachowania.

Kierująca oplem początkowo tłumaczyła się, że użyła wspomnianych świateł przez przypadek. Policja nie uwierzyła kobiecie, bowiem ta używała "długich" kilkukrotnie. Po zatrzymaniu funkcjonariusze wyjaśnili także kobiecie, dlaczego nie powinna tego robić. Cała sytuacja została nawet uwieczniona na relacji w mediach społecznościowych. Można tam usłyszeć następujące tłumaczenie:

"Niech Pani pomyśli, jedzie taki z 3 promilami i go Pani ostrzeże, że tam policja stoi. A tak by było, że by go zatrzymali i by coś zrobili. To tylko Pani sobie zaszkodzi, jak Pani jedzie zgodnie z przepisami, to się Pani nie ma co obawiać. Po co takiemu wariatowi, co jedzie tutaj 100 na godzinę mrugnąć, żeby on sobie zwolnił, przejedzie obok patrolu i znowu da gaz do dechy i pojedzie, a za 300 m kogoś zabije."

Tłumaczenie policjanta jest jak najbardziej racjonalne. Zachowując się w ten sposób, możemy ostrzec pijanego kierowcę, który zawróci i pojedzie inną drogą, a za kilka km wskutek swojej jazdy zabije np. rowerzystę czy pieszego przechodzącego przez przejście.

Zgodnie z art. 51 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, ostrzeganie innych kierujących przed patrolem za pomocą świateł stanowi wykroczenie. Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 200 zł i 4 punktami karnymi.

policjamandatprzepisy
Komentarze (8)