Diverse Night of the Jumps - relacja

W ubiegłą sobotę w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu najlepsi zawodnicy Freestyle Motocrossu walczyli o punkty w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Zwycięzcą został Libor Podmol. Czech pokonał swoim fantastycznym przejazdem lidera klasyfikacji generalnej Maikela Melero. Sam show był fantastyczny, kwestie organizacyjne natomiast kulały.

Diverse Night of the Jumps - relacja
Źródło zdjęć: © fot. Łukasz Nazdraczew
Dominika D.

27.03.2014 | aktual.: 30.03.2023 13:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie można zaprzeczyć temu, że tegoroczna odsłona Night of the Jumps obfitowała w atrakcje. To wydarzenie nie było tylko zwykłym pokazem Fresstyle Motocrossu, ale świetnie wykreowanym przedstawieniem, które bawiło publiczność.

Jedną z ciekawszych konkurencji, w których zmagali się zawodnicy, była Maxxis Highest Air, czyli skok wzwyż na motocyklu. W konkursie Maxxis Highest Air rywalizowali Maikel Melero, który odpadł już na wysokości 7 m, oraz Jose Miralles i Massimo Bianconcini. Emocjonujący pojedynek Hiszpana z Włochem zakończył się na wysokości 8,8 m, kiedy to Bianconcini zepsuł drugą próbę, a Miralles przeskoczył czysto za pierwszym podejściem.

Obraz
© fot. nightofthejumps.com

Ciekawy był również pokaz wyścigu najmłodszych adeptów motocrossu. Najmłodszy z nich miał 4 lata, a najstarszy 8 lat. Miło było patrzeć, że w Polsce ta dyscyplina zaszczepiana jest już od niemal kołyski. Szkoda, że nie dzieje się tak w przypadku choćby wyścigów motocyklowych na torze.

Obraz
© fot. Dominika Dragun

W przerwie między główną konkurencją 16-letni Patryk Siekaj wykonał popisowy skok na quadzie.

Obraz
© fot. Dominika Dragun

Oczywiście, jak na motoryzacyjne wydarzenie przystało, nie zabrakło także hostess. Muszę przyznać, że hostessy na NOTJ były bardzo zaangażowane w swoją pracę (nie uciekały, kiedy ktoś prosił o zdjęcia, były cały czas uśmiechnięte, słowem - bawiły się tym, co robią). Widać było, że wiedzą, gdzie są i jakie są ich zadania (co takie oczywiste w przypadku hostess nie jest).

Obraz
© fot. Dominika Dragun

A teraz kilka słów o organizacji, która wielu zebranych doprowadziła do szewskiej pasji. Wydarzenie miało być poprzedzone Pit Party, czyli możliwością osobistego spotkania się z zawodnikami, od godz. 17. Żeby zdążyć i uniknąć tłumów, wszyscy zjawili się kilkanaście minut przed czasem. Niestety, Pit Party rozpoczęło się z prawie godzinnym opóźnieniem. Co więcej, służby organizacyjne udzielały sprzecznych informacji na temat tego, co się dzieje i czy osoby, które zapłaciły za bilet, będą mogły w ogóle wziąć udział w tej części wydarzenia. Od jednego z widzów otrzymałam też informację, że osoby, które kupiły bilety przez Internet, nie mogły zostać obsłużone w jednej z kas i w związku z tym zostały skierowane do drugiej. W efekcie wylądowały w jednej wielkiej kolejce.

Tak czy inaczej świetna konferansjerka wydarzenia, imponujące przejazdy, promocja młodych zawodników i niezakłócony już niczym przebieg wydarzenia sprawiły, że choć bardzo zmęczona, to z Ergo Areny wyszłam z uśmiechem na twarzy.

Diverse Night of the Jumps - galeria zdjęć

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/33]
Komentarze (5)