De Tomaso wnosi o upadłość
Ostatnia informacja o tym, że De Tomaso szuka inwestorów, okazała się prawdziwa. Co gorsza, działania zakończyły się fiaskiem i firma ogłasza upadłość.
14.05.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatnia informacja o tym, że De Tomaso szuka inwestorów, okazała się prawdziwa. Co gorsza, działania zakończyły się fiaskiem i firma ogłasza upadłość.
Wszystko za sprawą braku porozumienia z chińskim Hotyork Investment Group. W lutym dyskutowano na temat sprzedaży części udziałów w firmie i licencji na produkcję modelu Deauville za 12 mln euro. Po wstępnych rozmowach zwiastujących sukces współpraca z Chińczykami okazała się trudna, a sami inwestorzy niewypłacalni. Tak zaczęły się ostatnie problemy De Tomaso.
W związku z coraz większymi kłopotami finansowymi dyrektor generalny - Gianmario Rossignolo - szukał wsparcia u wielkich koncernów, jednak i to zakończyło się niepowodzeniem. Do włoskiego sądu trafił więc wniosek o upadłość przedsiębiorstwa ze zlicytowaniem majątku, czego możliwość zapowiadał zresztą CEO firmy De Tomaso już kilka miesięcy temu po trudnych pertraktacjach z Hotyork Investment Group.
Gianmario Rossignolo za obecną sytuację obwinia po części państwowego inwestora - zarząd regionu Piedmont, który według niego nie interesował się losem firmy. W odpowiedzi na zarzuty ze strony instytucji państwowych pojawiły się żądania wykazów, na co ostatnia dotacja w wysokości 5 mln euro została wydana.
Rossignolo odpowiada, że reprezentant zarządu regionu odpowiedzialny za wsparcie - Massimo Giardano - nigdy nie stawił się nawet w fabryce w Grugliasco na przedmieściach Turynu. Pieniądze zostały wydane właśnie na jej odkupienie od będącej w tarapatach finansowych Pininfariny. Rozpoczęły się słowne przepychanki - sprawa trafiła do sądu, ale szanse na uratowanie De Tomaso są znikome.
Źródło: LeftLane