Parkowanie w lesie. Zasady są zupełnie inne niż na "zwykłych" drogach
Nadeszła jesień, a wraz z nią sezon na grzyby. Oznacza to wzmożony ruch w lasach i ich okolicach. Niestety nie wszyscy kierowcy stosują się do obowiązujących przepisów, narażając się na wysoki mandat lub jeszcze wyższą grzywnę.
04.10.2024 | aktual.: 06.10.2024 10:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kwestia wjazdu autem do lasu powraca jak bumerang. Mogłoby się zdawać, że wszystko w tej kwestii już powiedziano. Mimo to wciąż nie brakuje osób, które świadomie lub nie łamią prawo. Warto bowiem pamiętać, że wjeżdżanie pojazdem mechanicznym do lasu jest w Polsce zabronione. Mówi o tym art. 29. ust. 1. Ustawy o lasach:
Mamy tu więc do czynienia z sytuacją odwrotną niż na większości dróg, gdyż brak znaku wiąże się z domyślnym zakazem, a wjazd jest możliwy wyłącznie wtedy, gdy wyraźnie wskazują na to odpowiednie tablice. Przykład znajdziecie na poniższym zdjęciu.
Warto jednak odnotować, że zdarzają się również wyraźne znaki zakazu. Choć zgodnie z przepisami, już brak znaku sugeruje zakaz wjazdu, nadleśnictwa coraz częściej stosują dodatkowe tablice, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
Osoby, które wjadą do lasu mimo braku oznakowania lub ignorując oznakowanie zakazu, narażają się na surową karę. Mówi o tym art. 161 kodeksu wykroczeń:
Kara, jaka nam grozi to maksymalnie 500 zł mandatu za jedno wykroczenie lub 1000 zł mandatu za kilka wykroczeń. Do jego wystawienia uprawniona jest zarówno policja jak i straż leśna. Warto mieć jednak na uwadze, że w szczególnych przypadkach służby mogą skierować wniosek o ukaranie do sądu, który może orzec grzywnę w wysokości do 5000 zł.
Co z lasami prywatnymi?
Niektórzy kierowcy błędnie zakładają, że powyższe przepisy obowiązują wyłącznie w lasach państwowych. Nic bardziej mylnego. Mówi o tym art. 2. Ustawy o lasach:
Oznacza to, że jeśli służby zatrzymają nas na terenie prywatnego lasu, zostaniemy potraktowani tak samo, jak w lesie państwowym. By jednak do tego doszło, właściciel lasu musi wezwać policję lub straż leśną, która z sama z siebie nie pojawia się w takich miejscach. Analogicznie - jeśli właściciel prywatnego lasu zezwoli nam na wjazd, raczej nic nam nie grozi.
Gdzie zaparkować auto?
Tu obowiązuje podobna zasada jak z wjazdem do lasu - jeśli nie ma znaku zezwalającego na parkowanie, nie parkujemy. Zgodnie z prawem parkowanie w lesie jest dozwolone wyłącznie w miejscach oznaczonych znakiem D-18, a więc wyznaczonych parkingach leśnych.
Gdy nie ma wyznaczonego parkingu, jedyną w pełni legalną opcją jest postawienie samochodu na poboczu publicznej drogi, pod warunkiem że nie zakazują tego znaki B-35 i B-36, a pozostawione auto nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa i nie utrudnia ruchu.
Warto jednak pamiętać, ze zaparkowanie pojazdu już na drodze wjazdowej do lasu (np. przed szlabanem) jest traktowane jak parkowanie w lesie, a za wykroczenia związane z parkowaniem grożą takie same kary jak za wjazd do lasu. W praktyce jednak służby często przymykają oko na takie wykroczenia. Szczególnie gdy w okolicy naprawdę brakuje parkingów.
Nie blokuj wjazdu do lasu
Niezależnie od przepisów, warto zachować zdrowy rozsądek i nie blokować wjazdu do lasu. Pojazdy pozostawione przez grzybiarzy i spacerowiczów nierzadko utrudniają dojazd służbom. Nie tylko policji i straży leśnej, ale i pogotowiu czy straży pożarnej. Nigdy nie wiadomo, czy w okolicy nie wystąpi akurat konieczność szybkiej interwencji, którą źle zaparkowane auta mogą zakłócić, doprowadzając do tragedii.