Czy kierowca może ruszyć, gdy pieszy jeszcze nie opuścił przejścia? Są trzy pułapki

Temat przejść dla pieszych wciąż jest jednym z tych najbardziej zapalnych wśród kierowców. Niezrozumienie przepisów, choć również same przepisy, prowadzą zaś do absurdalnych sytuacji, jak zatrzymywanie się przed przejściem bez pieszego czy oczekiwanie na ruch innego kierowcy. Tym razem wyjaśniam, czy można ruszyć, zanim pieszy opuści przejście.

Przejście dla pieszych
Przejście dla pieszych
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Lubuska Policja
Marcin Łobodziński

05.04.2023 | aktual.: 21.10.2024 11:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wczoraj byłem świadkiem następującej sytuacji. Kierujący pojazdem jadącym przede mną, zbliżając się do przejścia dla pieszych i widząc oczekującego na przejście starszego mężczyznę z widoczną niepełnosprawnością kulturalnie zwolnił, po czym zatrzymał się przed pasami, by umożliwić mu przejście. Z naprzeciwka nadjechał radiowóz, który też się zatrzymał, chwilę po tym, kiedy pieszy wszedł na przejście.

Szybko się okazało, że chwilę to potrwa, ponieważ mężczyzna poruszał się bardzo powoli o lasce. Po kilkunastu sekundach dotarł do osi jezdni. Kolejne kilkanaście zajęło mu dotarcie do chodnika i kilka kolejnych wejście na niego. Kierowca przede mną czekał, aż pieszy zejdzie z jezdni po jego lewej stronie, choć jezdnia była tak szeroka, że pomiędzy jego pojazd a stojący po przeciwnej stronie radiowóz bez problemu zmieściłby się jeszcze jeden samochód.

Można w tym miejscu zapytać: w czym problem? Zasadniczo w niczym, nie widziałem w tym niczego złego, ale myślę, że gdyby przed przejściem stał po przeciwnej stronie inny pojazd niż radiowóz, kierowca przede mną ruszyłby dużo wcześniej, zachowując się zupełnie naturalnie. Tymczasem czekał, aż pieszy zejdzie ostatecznie z jezdni i wtedy ruszył z impetem, jakby zapaliły się zielone światła za linią startu do wyścigu. Kierowcy boją się policji i nierzadko zachowują się w jej otoczeniu irracjonalnie. Wynika to najpewniej z nieznajomości przepisów lub ich błędnych interpretacji.

Czy muszę czekać aż pieszy zejdzie z przejścia?

Powyższa sytuacja rodzi pytanie: czy kierowca może ruszyć lub nie zatrzymać się przed przejściem, kiedy jego tor jazdy z torem ruchu pieszego nie przecina się (kiedy pieszy zszedł już z pasa, po którym porusza się pojazd)? To pytanie dotyczy zarówno sytuacji, kiedy pieszy minął już oś jezdni i nasz pojazd, przed którym pieszego już nie ma i nie będzie, jak i sytuacji, w której pieszy co prawda na przejściu się wciąż znajduje, ale jego ruch nie koliduje w żaden sposób z ruchem pojazdu.

Co mówią przepisy?

Wystarczy spojrzeć na art. 13. ust 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym, by zrozumieć wszystko: "Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju".

Dodatkowo można posłużyć się art. 26 ust. 1: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście".

Czy to oznacza, że nie możemy wjechać na przejście kiedy pieszy się na nim znajduje? Nie do końca – słowem kluczem jest "pierwszeństwo". Co prawda w przepisach ruchu drogowego nie ma definicji pierwszeństwa, ale jest definicja ustąpienia pierwszeństwa, która brzmi (w przypadku pieszego) następująco: "ustąpienie pierwszeństwa to powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku".

W praktyce, jeśli pieszy przechodzi przez przejście i opuścił już pas ruchu, na którym stoimy, to mamy prawo ruszyć, pomimo iż nie opuścił jeszcze samego przejścia dla pieszych. Wynika to bowiem wprost z przepisu, według którego treści pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem, a przy takim zachowaniu nie zachodzi okoliczność nieustąpienia pierwszeństwa.

W takiej sytuacji czekają na kierowców trzy pułapki!

Przy takim dopuszczalnym zachowaniu należy wciąż zachowywać czujność i szczególną ostrożność, ponieważ niełatwo o błąd. Kierując wzrok ku pieszemu, który zmierza w lewą stronę jezdni, można nie dostrzec, że w tym samym czasie na przejście wchodzi kolejny pieszy z naszej prawej strony. Przed ruszeniem należy się więc upewnić, czy rzeczywiście możemy pojechać, nie łamiąc przepisów względem innego pieszego.

Kolejna rzecz to przedwczesny manewr ruszania. Wykonując go tuż po tym, jak pieszy minął nasz pojazd może bowiem spowodować, że ten przyspieszy kroku, a to już wpisuje się w definicję nieustąpienia pierwszeństwa.

Trzecie zagrożenie to zmiana decyzji pieszego. Może on bowiem po przejściu przez nasz pas ruchu zmienić zdanie i zawrócić. Co prawda jest to zachowanie niezgodne z przepisami mówiącymi o zakazie "...zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię", ale to nie wyłącza odpowiedzialności kierowcy, który ma obowiązek nie tylko zachować szczególną ostrożność, ale też zachować się tak, by "nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu".

Komentarze (227)