Citroën C3 1,6 e‑HDI Exclusive – być kobietą [test autokult.pl]
Podobno podział samochodów na męskie i damskie nie ma racji bytu. Przecież wszystkie auta, nawet te najbardziej kontrowersyjne, są - jak to się teraz ładnie mówi - metroseksualne. Siedząc za kierownicą Citroëna C3, miałem nieco inne zdanie na ten temat.
25.04.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jestem bardzo daleki od twierdzenia, że każde małe miejskie auto jest po prostu niemęskie. Przecież nie każdego samca alfa stać na brutalnego Forda Mustanga. Z drugiej strony: czy piękna kobieta za kierownicą paliwożernego potwora nie wygląda seksownie? Wystarczy jednak spojrzeć na moją C3, żeby się przekonać, że auta, których powabne kształty zostały powleczone jakże radosnym kolorem lakieru, zdecydowanie przestają być metroseksualne.
Męskich nie było?
Idę o zakład, że taka konfiguracja tego miejskiego Citroëna spodoba się Waszej siostrze, żonie, kochance, matce, a nawet teściowej. A co jeśli spodoba się również Wam, mężczyznom (tak zakładam)? No cóż, trzeba być tolerancyjnym.
Citroën C3 1,6 e-HDI Exclusive - test
Pewnego dnia na pokład zabrałem mojego dobrego kolegę. Przemieszczając się po zatłoczonych ulicach stolicy, wyglądaliśmy jak zwolennicy posła Biedronia. I nie mam tu na myśli zafascynowania jego programem wyborczym. Mało tego, pewien siwy pan ubrany w różowe polo z dużym znakiem D&G zaczął się do nas zalotnie uśmiechać zza szyby swojego Mercedesa SLK przy okazji postoju na czerwonym świetle.
Tego już za wiele. Trzeba podjąć męską decyzję. Za kierownicą siada moja koleżanka, a ja przyglądam się sytuacji z pozycji pasażera. Tym sposobem udało mi się uratować moje nadszarpnięte ego i w spokoju mogłem notować wszystkie spostrzeżenia szczęśliwej i zakochanej od pierwszego wejrzenia w tym Citroënie kobiety.
Cieszy oko
Przygodę z najnowszym wcieleniem C3 zacząłem dwa lata temu od spotkania z modelem DS3. Dlatego też wnętrze, w którym zasiadłem, było mi bardzo dobrze znane. Dostrzegłem, jak niewiele zmieniono w kabinie zadziornego DS3 względem jego dawcy narządów, czyli zwykłego C3.
Jak design kabiny określiła kobieta siedząca za kierownicą tego urokliwego auta? Krótko: "cieszy oko". Faktycznie, wzór zegarów czy cała konsola środkowa zostały zaprojektowane z fantazją i nutką francuskiego polotu, chociaż z drugiej strony obsługa radia czy wbudowanej nawigacji wymaga nieco wprawy.
Parę razy zdarzyło mi się zmienić częstotliwość stacji radiowej zamiast zmniejszyć poziom głośności (poziom głośności reguluje się przyciskami, a po zaprogramowanych stacjach radiowych przeskakuje się pokrętłem).
Wnętrze testowanego egzemplarza miało jeszcze jednego asa w rękawie. Tym asem jest ciągnąca się praktycznie do połowy dachu przednia, panoramiczna szyba Zenith. Kobieta prowadząca auto od razu zachwyciła się możliwością podziwiania błękitnego nieba czy romantycznych kropel deszczu beztrosko spacerujących nad głową. Zupełnie inne zadnie na temat tego rozwiązania miał pewien ptak przelatujący akurat nad C3. Roleta szybko powędrowała w dół i skończyło się podziwianie nieba.
Po kilkudziesięciu minutach jazdy na prawym fotelu dostrzegłem kolejny plus wnętrza. Z pozycji pasażera nie widać pięknego koloru lakieru, jakim zostało pokryte auto.
Mikro powód do dumy
Tym, co tak naprawdę bardzo ciekawiło mnie w opisywanym egzemplarzu, była jednostka napędowa dziarsko pracująca pod maską. O ile oznaczenie HDI jest znane nie tylko fanom francuskiej motoryzacji, o tyle emblemat e-HDI widniejący na błękitnej tylnej klapie C3 może budzić ciekawość.
Pod tym tajemniczym oznaczeniem kryje się, jak to określa producent, technologia mikrohybrydowa. Czy przedrostek "mikro-" może zwiastować coś pozytywnego, szczególnie w pełnych kosmatych myśli kobiecych głowach? Aby to sprawdzić, postanowiłem poczekać, aż słońce pójdzie już spać i majtkowy lakier przestanie rzucać się w oczy.
Na początek trochę teorii. Cała ta magiczna technologia mikrohybrydowa polega w tym przypadku na połączeniu silnika 1,6 HDI o mocy 90 KM z nieco bardziej rozbudowanym systemem Start&Stop. System ten m.in. dzięki alternatorowi zespolonemu z rozrusznikiem oraz systemem e-booster umożliwia ponowne uruchomienie silnika zaledwie w 0,4 s. W materiałach reklamowych taki opis wygląda obiecująco, a jak to wygląda w praktyce?
Szybko, gładko, bezboleśnie
Tuż po uruchomieniu silnika do moich uszu dociera charakterystyczny i typowy dla silników wysokoprężnych dźwięk. Kilka prób przyspieszeń, kilka ostrzejszych zmian kierunku jazdy i stop. Dojeżdżam do skrzyżowania, na sygnalizatorze żarzy się czerwone światło. Wrzucam na luz, zdejmuję nogę ze sprzęgła i gdy prędkość toczącego się auta spada do ok. 20 km/h, silnik gaśnie. Po chwili zapala się zielone światło, wciskam sprzęgło, silnik uruchamia się, wrzucam pierwszy bieg i ruszam. Szybko, gładko, bezboleśnie, bez zdławienia. Żadnych wibracji towarzyszących uruchomieniu jednostki napędowej, żadnej chwili zastanowienia.
Nie jestem w stanie stwierdzić, czy faktycznie od ruchu mojej stopy na lewym pedale do włączenia się silnika mija zaledwie 0,4 s, co nie zmienia faktu, że wszystko odbywa się niemal bezszelestnie i, co ważne, nie przeszkadza na co dzień.
Jak to się ma do zużycia paliwa? Podczas całego testu auto zadowoliło się średnio 5,3 l ON na 100 km. Uważam, że jest to wynik godny pochwały. W ruchu miejskim, w którym teoretycznie technologia mikrohybrydowa czuje się jak ryba w wodzie, spalanie wyniosło 6,3 l. Jeśli ktoś zapuści się tym autem w dłuższą trasę, uzyskanie wyniku niewiele przekraczającego 4 l/100 km będzie bułką z masłem. Przy baku o pojemności 48 l daje to realny zasięg przekraczający 1000 km.
Eko bez wyrzeczeń
Często bywa tak, że auta przesadnie wręcz nastawione na ekologię i oszczędzanie paliwa są zupełnie wyprane z emocji, a ich silniki wydają się wykastrowane. Co prawda 90-konna, wysokoprężna jednostka 1,6 nie czyni z C3 błyskawicy, ale nie grozi jej też to, że będzie najwolniejszym pojazdem na drodze.
Równo 11 sekund niezbędne do osiągnięcia 100 km/h w codziennej eksploatacji to wynik jak najbardziej akceptowalny, a 215 Nm momentu obrotowego zdecydowanie pomaga przy wyprzedzaniu.
Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to charakterystyka pracy silnika HDI. Gdy wyższy bieg wrzuca się jeszcze przed osiągnięciem 3 tys. obr./min, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak wskazówka obrotomierza przekroczy tę wartość, dźwięk silnika staje się dokuczliwy.
Na bogato
Być może, drogie przedstawicielki płci pięknej, zastanawiacie się teraz, patrząc na zdjęcia tego auta, o ile uszczupliłoby się konto Waszego faceta, gdyby sprawił Wam taki właśnie czterokołowy, francuski prezent. Już za 44 350 zł możecie stać się właścicielkami C3, jednak jest mały haczyk.
Za taką kwotę otrzymacie auto, które pomieści cztery dorosłe koleżanki, z 300-litrowym bagażnikiem, jakże przydatnym podczas weekendowego shoppingu. Słodki błękitny kolor? Świetnie grający system audio? Panoramiczna przednia szyba? Oszczędny silnik e-HDI? Niestety, aby mieć na pokładzie takie bonusy, trzeba będzie wysupłać jeszcze trochę grosza.
Ile dokładnie? Wartość testowanego auta w wersji Exclusive, doposażonego dodatkowo m.in. w nawigację, dobrej klasy system Hi-Fi czy czujnik deszczu, to ok. 75 tys. zł. Zawiedzione?
Być kobietą
Gdybym miał długie blond włosy, powabne nogi i na co dzień nosił spódniczki, zapewne już na sam widok tego auta zmiękłoby mi serce. Na razie długie blond włosy mi nie grożą (chyba, że siwe), moje nogi nigdy nie miały kontaktu z depilatorem, o noszeniu spódniczek nie wspominając, więc zamiast testowanego egzemplarza wolałbym zwariowanego DS3.
Za 75 tys. zł można już wyjechać z salonu mocną, 156-konną odmianą tego francuskiego łobuza. Czy zatem opisywana C3 nie jest autem wartym zainteresowania? Zapytajcie o to Wasze kobiety.
- Bardzo sprawnie działający system start&stop
- Oszczędny silnik
- Świeży, charakterystyczny design
- System audio
- Bardzo dobra widoczność
- Ergonomia
- W przypadku testowanego egzemplarza - cena
Przejdź do danych technicznych[url=http://autokult.pl/9796,citroen-c3-16-e-hdi-exclusive-byc-kobieta-testautokult-pl]
Przejdź do galerii zdjęć[/url][/h3]
Citroën C3 1,6 e-HDI Exclusive - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Citroën C3 1,6 e-HDI Exclusive | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodiesel | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Poprzeczne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1560 cm3 | |
Stopień sprężania: | 18 | |
Moc maksymalna: | 90 KM (przy 4000 rpm) | |
Moment maksymalny: | 215 Nm (przy 2000 rpm) | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 56 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa, manualna | |
Typ napędu: | FWD, przedni | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumny MacPhersona | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10,5 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 195/55/R16 | |
Koła, ogumienie tylne: | 195/55/R16 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b/d | |
Masa własna: | 1080 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 12 kg/KM | |
Długość: | 3941 mm | |
Szerokość: | 1728 mm | |
Wysokość: | 1524 mm | |
Rozstaw osi: | 2466 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1465/1467 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 48 l | |
Osiągi | ||
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 11 s | |
Prędkość maksymalna: | 180 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 5,3 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 3,7 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 4,3 l/100 km | |
Emisja CO2: | 110 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 4 gwiazdki | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | ok. 75 000 zł | |
Model od: | 43 850 zł | |
Wersja silnikowa od: | 60 050 zł |