Chevrolet Spark 1,0 - miejska iskra [test autokult.pl]
By sprostać wymaganiom klienta potrzebującego małego, miejskiego auta, wystarczyło mieć kiedyś w ofercie tanie... małe, miejskie auto. Przepis na sukces był prosty. Czasy się zmieniły i wymagania nabywców wzrosły. Mierzy się z nimi Chevrolet Spark. Z jakim skutkiem?
09.11.2011 | aktual.: 18.04.2023 13:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
By sprostać wymaganiom klienta potrzebującego małego, miejskiego auta, wystarczyło mieć kiedyś w ofercie tanie... małe, miejskie auto. Przepis na sukces był prosty. Czasy się zmieniły i wymagania nabywców wzrosły. Mierzy się z nimi Chevrolet Spark. Z jakim skutkiem?
Spark to w rzeczywistości następca Daewoo Matiza. Gdy GM postanowiło poprawić małe, koreańskie auto, nabrało ono nowego, bardziej atrakcyjnego wyglądu. Było to jednak za mało, by podołać potrzebom zmieniającego się rynku. Dlatego odświeżony Matiz przemianowany na Sparka zakończył żywot po dwóch latach.
W 2007 roku podczas międzynarodowych targów samochodowych w Nowym Jorku General Motors przedstawiło trzy pojazdy koncepcyjne: Beat, Trax i Groove. Na stronie internetowej Chevroleta odbyło się głosowanie, w którym wyłoniono koncept, który najbardziej przypadł do gustu publice. Zdobywając blisko 50% wszystkich głosów, wygrał Beat. To właśnie on stał się stylistyczną podstawą do stworzenia nowego Sparka.
Testowana przeze mnie wersja to Spark+ ze skromnym silnikiem benzynowym o pojemności wynoszącej 1,0 l. Nie jest to najbogatsza odmiana, lecz zapewne jedna z popularniejszych wśród osób decydujących się na tego małego Chevroleta.
Wygląd Sparka to zdecydowanie inna liga niż w przypadku jego poprzednika. Z przodu królują ogromne reflektory. Ciągną się one niemal do samej przedniej szyby. Ich ostre kształty nadają temu maluchowi zadziorny charakter. Po środku pasa przedniego umieszczono grill w kształcie charakterystycznym dla większości nowych modeli Chevroleta, którego wypełnienie stylizowane jest na plaster miodu. Po bokach karoserii nie ma obszernych, nudnych, płaskich drzwi i nadkoli.
Styliści zadbali o to, by Spark wyglądał możliwie dynamicznie. Dzięki temu na całej długości auta rozciągają się mocne przetłoczenia, a szyby ostro zwężają się ku tyłowi. Co ciekawe, tylko w przednich drzwiach są tradycyjnie zamontowane klamki. Z tyłu trafiły one w plastikowy panel przy słupku C.
I na tym Chevrolet zakończył pokaz fajerwerków. Tył Sparka, mimo że poprawny i ładny, nie jest już tak brawurowo zaprojektowany jak dosyć śmiało wymodelowany przód. Nad niewielką szybą zamontowano skromną lotkę z czarnego tworzywa. Poniżej okna znajdują się natomiast dość dobrze wyglądające światła. Są one zaprojektowane nowocześnie, a miejsce, w którym je osadzono, zostało wybrane tak, by dobrze komponowały się z liniami obiegającymi nadwozie.
Ponieważ Spark miał pozostać niedrogim autem, Chevrolet gdzieś musiał odbić sobie szaleństwa związane z projektem karoserii. W środku czeka nas więc powrót do szarej rzeczywistości. Tworzywa, z których wykonana jest deska rozdzielcza, nie zachwycają. Podobnie tapicerka. W testowanej wersji była ona szara, co potęgowało wrażenie prostoty wykonania Sparka. Zaskoczeniem może być wygląd zegarów. Nie ukryto ich pod kopułką w desce rozdzielczej, ale mieszczono w oddzielnej obudowie na oprawie kolumny kierownicy.
Na pochwałę zasługuje konsola środkowa. W odmianie Spark+ są na niej odtwarzacz CD/MP3, złącze USB oraz wejście audio 3,5 mm. Obsługę systemu audio ułatwiają czytelny wyświetlacz oraz przyciski rozlokowane wokół dużego krążka regulacji głośności. Poniżej umieszczono pokrętła kontroli klimatyzacji. Na tym nie koniec pozytywnych emocji. Dużym zaskoczeniem jest wygląd wnętrza Sparka po zmroku. Gdy po raz pierwszy uruchomiłem tego malca w ciemnościach, zaskoczyło mnie przyjemne dla oka, niebieskie podświetlenie wszystkich przycisków i zegarów: prędkościomierza oraz elektronicznego obrotomierza.
Przednie fotele są dosyć wygodne. Nie jest oczywiście zaskoczeniem, że tylna kanapa nie będzie ulubionym miejscem podróży wysokich osób. Jeśli natomiast zasiądzie tam dwoje ludzi o wzroście do 170 cm, nie powinni szczególnie narzekać na brak miejsca.
W testowanej wersji wyposażenia znajduje się przyzwoity system audio z czterema głośnikami, klimatyzacja oraz elektrycznie sterowane przednie szyby, ale zabrakło zegarka. Nie jest to może najistotniejsza rzecz w samochodzie, ale bez dwóch zdań – ten brak jest uciążliwy. Takich drobiazgów jest niestety więcej. Brak podświetlenia komory bagażnika może uczynić rozpakowanie zakupów po zmierzchu dosyć kłopotliwym. Kierowcy może również przeszkadzać brak wygodnego podparcia pod lewą stopę.
Gdyby komfort jazdy Sparkiem zależał wyłącznie od wnętrza, można byłoby uznać go za neutralny. Na plus przemawia jednak układ jezdny. Dzięki dobrze zestrojonemu zawieszeniu mały Chevrolet doskonale spisuje się na dziurawych drogach. Ponieważ ten maluch jest stworzony przede wszystkim do radzenia sobie w zatłoczonym mieście, stanowi to bez wątpienia jedną z jego najważniejszych cech. Było to dla mnie zaskoczenie, tym bardziej że Spark ma stosunkowo nieduży rozstaw osi oraz małe koła.
Kolejny punkt dla tego dzielnego mieszczucha należy się za skrzynię biegów. Testowany egzemplarz wyposażony był w 5-stopniową, manualną przekładnię. Kolejne przełożenia zostały bardzo dobrze dostosowane do jazdy po mieście. Niestety zestawiony z tą skrzynią silnik nie zasługuje już na pochwałę. Pod maską Sparka znajdowała się litrowa jednostka benzynowa o mocy 68 KM i momencie obrotowym wynoszącym 93 Nm.
Dynamiczne przemieszczanie się ratowała tylko bardzo dobra skrzynia biegów. Lepszym rozwiązaniem byłby zatem motor o pojemności 1,2 l, dostępny w gamie jednostek tego Chevroleta. Niezbyt dobre wrażenie po rozpędzeniu wymagającym sporego wysiłku zaciera zatrzymywanie Sparka. Mimo że jest to lekkie auto, sprawność hamulców zaskakuje.
Testowana wersja Spark+ kosztuje w salonie Chevroleta 29 900 zł. Pakiet ten nie obejmuje jednak klimatyzacji, za którą trzeba dopłacić 2200 zł. Spark jest więc autem niedrogim. Może tylko sprawić niemiłą niespodziankę na stacji benzynowej. Podczas jazdy po mieście, bardzo często w godzinach szczytu, a więc w korkach, ten malutki Chevrolet z odpowiednio malutkim silnikiem spalił... 9 l benzyny na 100 km.
- dobra skrzynia biegów
- komfortowe zawieszenie
- bardzo skuteczne hamulce
- atrakcyjny wygląd
- brak przydatnych drobiazgów
- za słaba jednostka 1,0 l
- wysokie zużycie paliwa
Testowany egzemplarz: | Chevrolet Spark+ 1,0 MT |
Silnik i napęd: | |
Typ: | R4, wolnossący |
Rodzaj paliwa: | Benzyna |
Ustawienie: | Poprzecznie |
Rozrząd: | DOHC |
Objętość skokowa: | 995 cm3 |
Stopień sprężania: | 9,8:1 |
Moc maksymalna: | 68 KM (przy 6400 rpm) |
Moment maksymalny: | 93 Nm (przy 4800 rpm) |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 68,3 KM/l |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa, ręczna |
Typ napędu: | FWD, przedni |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane |
Hamulce tylne: | Bębnowe |
Zawieszenie przednie: | Kolumna McPhersona |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna |
Układ kierowniczy: | Wspomagany |
Koła, ogumienie przednie: | 155/80 R13 |
Koła, ogumienie tylne: | 155/80 R13 |
Masy i wymiary: | |
Typ nadwozia: | Hatchback |
Liczba drzwi: | 5 |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b/d |
Masa własna: | 939 - 1053 kg (zależnie od wyposażenia) |
Stosunek masy do mocy: | 13,8 kg/KM |
Długość: | 3640 mm |
Szerokość: | 1597 mm |
Wysokość: | 1522 mm |
Rozstaw osi: | 2375 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1410/1417 mm |
Test zderzeniowy EuroNCAP: | 4 gwiazdki |
Osiągi: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 15,5 s |
Prędkość maksymalna: | 154 km/h |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto): | 6,6 l/100 km |
Katalogowe zużycie paliwa (trasa): | 4,2 l/100 km |
Katalogowe zużycie paliwa (mieszane): | 5,1 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 35 l |
Emisja CO2: | 119 g/km |
Pojemność bagażnika: | 170 l |
Cena: | 1,0 (68 KM) Spark+: 29 900 złTestowana: 32 100 zł |