Australia. Bezwzględna dla pijanych kierowców burmistrz sama po pijaku wjechała w drzewo
Zdarzenie, które ostatnio miało miejsce w Australii, doskonale pokazuje, czym jest hipokryzja. Burmistrz miasta Redland od lat bowiem angażuje się w kampanie przeciw pijanym kierowcom. Tymczasem sama doprowadziła do wypadku, będąc pod wpływem alkoholu.
30.06.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pijani kierowcy to problem globalny i prawdopodobnie wypadek, w którym brała udział Karen Wiliams, burmistrz Redland, miasta na wschodnim wybrzeżu Australii, nie zyskałby takiego rozgłosu, gdyby nie kilka pobocznych wątków. Jak donosi ABC News, kierująca rozbiła swój samochód o drzewo, będąc pod wpływem alkoholu. Nikomu na szczęście nic się nie stało.
Pikanterii dodaje fakt, że kobieta od lat angażuje się w sprawy bezpieczeństwa na drodze, a w szczególności w walkę przeciwko pijanym kierowcom. Co więcej, chwilę wcześniej brała udział w wideokonferencji z rodzinami ofiar wypadków spowodowanych przez osoby będące pod wpływem alkoholu.
Żeby tego było mało, niedawno złożyła petycję o zaostrzenie kary dla 18-letniego mężczyzny, który rok temu spowodował pod wpływem narkotyków i alkoholu wypadek. Zginęła w nim para spodziewająca się potomstwa. Nastolatek usłyszał wyrok 10 lat więzienia, ale najprawdopodobniej zostanie on skrócony do sześciu lat ze względu na "okoliczności łagodzące".
Kobieta wydała oświadczenie, w którym przyznała się do prowadzenia pod wpływem alkoholu, "popełniając poważny błąd w ocenie". Twierdzi, że jest jej bardzo przykro z powodu całej sytuacji, która z pewnością będzie dla niej nauką na przyszłość. Jednak nie zamierza ustąpić ze stanowiska i dalej chce służyć społeczności. Innego zdania są nie tylko politycy, ale także rodziny ofiar, z którymi wcześniej się spotkała.